Wielkanocne... kurczaki krowa w Wodzisławiu [FOTO]

  • Biegająca Polska i Świat

Tydzień po Wielkiej Nocy w Wodzisławiu Śląskim odbył się Bieg Wielkanocny oraz marsz nordic walking zaliczany do Korony Śląska Nordic Walking. Wiosenna słoneczna pogoda wpasowała się w wielkanocne bieganie, którego częścią był wyścig z jajkami. Chociaż trwał najkrócej, wzbudził najwięcej emocji.

Przed rokiem imprez odbywała się w Krostoszowicach k. Wodzisławia, teraz została przeniesiona do kompleksu sportowego Gosław Sport Center i trzeba przyznać, że to dobra decyzja. Okazało się bowiem, że obiekt umożliwia wytyczenie urozmaiconej i wymagającej crossowej trasy, zarówno dla biegaczy, jak i kijkarzy.

Główną częścią zawodów był bieg oraz marsz na dystansie 10 km. Organizatorzy przygotowali bardzo wymagającą trasę. Jej początek prowadził po żwirze i asfalcie, ale dalsza część obejmowała las, polne ścieżki, mokradła a nawet zaorane pola. W drugiej połowie zawodnicy musieli się zmierzyć z kilkoma stromymi podbiegami. Łatwo nie było...

– Trasa bardzo mi się podobała, choć była za bardzo crossowa jak na zawody nordicowe – oceniła po zawodach pani Maria. – Ja wolę chodzić nie po pętli, więc tym bardziej było fajnie. Brakowało tylko oznaczenia kilometrów. A pogoda - w sam raz, czasem lekko wiatr się dawał we znaki, ale temperatura, zachmurzenie takie jak lubię! Jestem bardzo zadowolona, bo ostatni raz startowałam na takim dystansie w styczniu, kiedy nabawiłam się kontuzji. Podłoże wymagało sporej koncentracji, bo było bardzo urozmaicone. We znaki dawały się zwłaszcza luźne kamienie na początku i na końcu. Ale z odpowiednią muzyką w uszach idzie się lepiej!

Dla mniej wprawionych przygotowano krótszą i znacznie łatwiejsza trasę i długości 5,5 km. Ci, którzy ją wybrali, mieli okazję zobaczyć piękne okolice Wodzisławia, ale ominęły ich strome podbiegi. Dzięki temu w imprezie mogli wziąć udział wszyscy, także osoby starsze i dzieci.

Kiedy wszyscy dotarli do mety, odbyła się najbardziej emocjonująca część, czyli wyścig z jajami. Wszystkim chętnym rozdano po dwa surowe jajka. Zadanie polegało na doniesieniu ich do mety w całości – oczywiście jak najszybciej! Najmłodsi ścigali się na boisku, starsi biegli na dystansie 750 metrów. Trasa była bardzo wymagająca, bo na niecałym kilometrze zmieszczono grząski żwir, ostre podbiegi, strome zbocze i trochę błota. Emocji nie brakowało. Niektórzy gubili regulaminowe jajka na trasie, inni pokonywali ją swobodnie nimi żonglując. Nie brakło też osób, które się poprzebierały. Dzięki temu w Biegu Wielkanocnym wystartowały na przykład dwa radosne kurczaki i… krowa.

Z pewnością Bieg Wielkanocny w Wodzisławiu można zaliczyć do udanych pod każdym względem. Niestety, na kolejne wyścigi z jajkami trzeba będzie poczekać cały rok…

KM