Było bardzo wietrznie, z początku pochmurno i jak zawsze podczas tych zawodów biegło się trzykrotnie po mocno pokręconych pętlach. W takich warunkach w VI Ogólnopolskim Biegu Raszyńskim najlepiej spisał się mistrz Europu w biegach przełajowych z Budapesztu w kategorii juniorów Szymon Kulka, który ustanowił rekord trasy wśród zawodników krajowych.
Jako jedynemu udało mu się osiągnąć wynik poniżej pół godziny (29:54). Jego przewaga nad kolejnymi zawodnikami była olbrzymia. Wystarczy powiedzieć, że drugi na mecie Ukrainiec Sergii Okseniuk miał stratę 49 sekund. Kolejny, Przemysław Dąbrowski finiszował aż 1 minutę i 17 sekund po zwycięzcy.
– Wynik Szymona Kulki to nasz nowy rekordu trasy wśród zawodników krajowych – chwali się dyrektor biegu Janusz Górka. Rekord wśród zawodników zagranicznych był tym razem niezagrożony. Nada dzierży od kilku lat jeden z Kenijczyków (29:05) – dodaje organizator zawodów
Najlepsza wśród pań była Izabel Trzaskalska (34:41), która podobnie jak Kamil Kulka wśród mężczyzn zostawiła daleko z tyłu całą stawkę rywalek. Finiszowała o ponad półtorej minuty przed Kateryną Karmanenko z Ukrainy (36:18) i ponad dwie minuty przed jej rodaczką Oleksandrą Olinyk (36:44).
Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Imprezę w Raszynie ukończyło blisko 400 biegaczy i 24 startujących w rywalizacji Nordic Walking. – Uważam, że zawody bardzo nam się udały – mówi dyrektor biegu Janusz Górka. Mieliśmy dużo pozytywnych sygnałów. Jedyne na co trochę narzekali uczestnicy to wietrzna pogoda. Ale na to przecież nie mamy wpływu – dodaje.
Na trasie było spora liczba kibiców, którzy w sposób żywiołowy dopingowali zawodników. Wśród nich wyróżniała się grupa o nazwie „Piłkarze“ z własnym, kolorowym transparentem wpierającym zawodników. W poprzednich edycjach imprezy to oni rokrocznie wygrywali konkurs na najlepszy żywiołowy doping. Tym razem jednak ich hegemonia została przełamana. O 22 głosy lepsi okazali się fani biegania z Wesołej Ekipy.
Janusz Górka twierdzi, że już myśli o kolejnej imprezie. - Chodzą mi po głowie pewne nowinki, w ciągu roku będę też podglądać jak organizowane są biegi w innych miejscowościach. A wszystko po to by się rozwijać – twierdzi. Na pewno jednak trasa pozostanie niezmieniona.
MGEL
fot. organizator / Mirosław Kania