Niedzielna, już 40. edycja maratonu w Paryżu odbyła się przy pięknej, słonecznej pogodzie i podwyższonych środkach bezpieczeństwa. Spośród ponad 56 000 zapisanych, na starcie stanęło 46 200 osób ze 160 krajów - 35% wszystkich uczestników pobiegło paryską trasą po raz pierwszy.
Bravo à toutes celles & tous ceux qui ont participé au @ParisMarathon, aujourd'hui! #Paris, capitale sportive! pic.twitter.com/y8wrP8UugL
— Anne Hidalgo (@Anne_Hidalgo) 3 kwietnia 2016
Najszybciej do mety dotarł Cyprian Kotut, którego zwycięstwo zaskoczyło. Paris Marathon był jego drugim biegiem na królewskim dystansie. Przed rokiem w swoim maratońskim debiucie w Mediolanie zajął drugie miejsce z czasem 2:08:55. W tym roku przed miesiącem wygrał półmaraton w Paryżu (1:01:00), jednak uważał, że jest mniej doświadczonym zawodnikiem, niż inni w stawce.
Kotut na finisz zdecydował się ok. 3 km przed metą, którą przekroczył z czasem 2:07:11, poprawiając swoją życiówkę z Mediolanu. 18 sekund za nim na metę przybiegł Laban Korir, a podium dopełnił Stephen Chemlany – 2:07:37.
Wśród pań triumfowała Visiline Jepkesho. Zwyciężczyni maratonów w Mediolanie i Lizbonie w 2014, przed rokiem w Paryżu zajęła trzecie miejsc, uzyskując życiówkę 2:24:42. W tym roku pobiegła wolniej, ale bez problemu z czasem 2:25:52 odniosła zwycięstwo nad Gulume Chalą (2:26:14) i Dinkesh Teferą (2:28:12)
Zwycięstwem był również zaskoczony Rafael Botello, pierwszy w historii maratonu hiszpański biegacz na wózku, na najwyższym stopniu podium.
- Nie możecie sobie wyobrazić, co czuję. To jest jak sen. Nigdy żaden Hiszpan tu nie wygrał. Zaatakowałem na 37. kilometrze i zakończyło się hiszpańskim hymnem - pisał o swoim starcie Rafael Botello Jimenez, zwycięzca maratonu w Paryżu na wózku, który metę przekroczył z czasem 1:32:01.
IB
