Ambasador biegał w Ciechocinku. Pięć godzin wcześniej w... Warszawie

 

Ambasador biegał w Ciechocinku. Pięć godzin wcześniej w... Warszawie


Opublikowane w śr., 27/08/2014 - 09:29

W tym roku przyjechałem na bieg sam, gdyż znajomi wybrali inne rozgrywane równolegle imprezy, Spotykamy trochę znajomych z Aleksandrowa, Torunia, Rypina, Warszawy, Gdańska.

Pogada przyzwoita, po zimnym poranku jest dosyć ciepło ale słońce nie świeci mocno, temperatura około 20 stopni Celsjusza. Tradycyjnie stanęliśmy na starcie w parku przy muszli koncertowej.

O 11:00 strzał startera rozpoczął wyścig. Biegniemy wspólnie 21,097 i 10,5 km. Początkowo jest dość tłoczno, ale można biec. Biegniemy większość dystansu po asfalcie, przy tężniach jest trochę szutra i trawy. Po pierwszym okrążeniu robi się luźniej na trasie zostają tylko półmaratończycy.

Publiczności na ulicach dość dużo i chyba po raz pierwszy jest tu naprawdę dobry doping. Kuracjusze już wiedzą, że dziś będzie wyścig i najwyraźniej są nim zainteresowani.

Bufety na 5 i 10 km, serwują tylko wodę.

Zaczynam tempem 4:50 min/km z zamiarem utrzymania go do końca. Jest coraz cieplej i bieg staje się dość ciężki. Po minięciu półmetka, gdzieś na wysokości tężni, nagle zaczyna się chmurzyć i grzmieć, a za chwilę zaczyna padać deszcz. Nareszcie można się trochę schłodzić.

Początkowo wydaje się, że to przelotny opad, ale od 13. kilometra zaczyna mocno lać, ulicą Nieszawską płynie struga wody a w butach zaczyna chlupać woda.

Utrzymuję stałe tempo około 5,00 min/km. Po 17 kilometrach znów lekko przyspieszam. Na ul. Warzelnianej już słychać metę - wyprzedzam kilku zawodników i sprintem finiszuję.

Na mecie gratulacje od Janusza, medal i „Krystyna” - czas 1:44:15, miejsce 260/557. Do życiówki wciąż daleko, chociaż przynajmniej trzymam stałą formę. Zegarek pokazuje średnie tempo biegu 4:55 i tętno dochodzące do 151 bpm.

Impreza jak zwykle bardzo udana, dobrze zorganizowana z typową atmosferą biegową. Plusy to dobra organizacja , atrakcyjna trasa, start i meta w parku zdrojowym, publiczność na trasie w centrum.

W przyszłym roku organizatorzy zapowiadają maraton.

Gratulacje i podziękowania dla organizatorów Janusza, Roberta i Darka oraz biegaczy którzy jak zwykle nie zawiedli.

Jan Nartowski, Ambasador PZU Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdrój

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce