"Chcę walczyć z najlepszymi! Plan: czas poniżej 24 godzin". Ambitny cel Damiana Kaczmarka na Badwater 135

 

"Chcę walczyć z najlepszymi! Plan: czas poniżej 24 godzin". Ambitny cel Damiana Kaczmarka na Badwater 135


Opublikowane w ndz., 14/07/2019 - 18:11

W poniedziałek późnym wieczorem (w Polsce będzie wtorek rano) wystartuje Badwater 135, bieg uznany przez National Geographic za najtrudniejszy ultramaraton świata. W tym roku w stawce zaledwie 100 uczestników jest az troje Polaków.

O logistyce, przygotowaniach i swoich planach na prestiżowy bieg opowiedział nam Krystian Ogły,

"Ludzie pomagają mi spełnić marzenie. Bardzo im dziękuję!" Krystian Ogły pobiegnie w Badwater 135

Okiełznać potwora. Krystian Ogły gotowy na Badwater

z kolei Patrycji Bereznowskiej, czołowej ultramaratonce świata, towarzyszyliśmy w jej „Drodze do Badwater” regularnie przez kilka miesięcy.

"Moja droga do Badwater" - cz. 6. Patrycji Bereznowskiej rekonesans w Dolinie Śmierci

W przeddzień zawodów czas zatem przedstawić trzeciego z naszych reprezentantów w tegorocznym Badwater 135. Jest nim 39-letni Damian Kaczmarek z Poznania, który miesiąc temu wywalczył tytuł mistrza Polski w biegu na 100 km (przed rokiem zdobył srebrny medal)!

Niespodziewany mistrz, wszechstronna mistrzyni. Gorące Mistrzostwa Polski na 100 km w Pabianicach [WYNIKI, ZDJĘCIA]

– Bieganie jest oczywiście moją pasją. Oprócz wyczynowego uprawiania lekkiej atletyki, pomagam również biegaczom i sam organizuję biegi, choć z wykształcenie jestem matematykiem oraz informatykiem – przedstawił nam się Damian, który już od pewnego czasu przebywa w Stanach Zjednoczonych niedaleko miejsca rozgrywania Badwater135 aklimatyzując się i przygotowując do zawodów.

Startowałem wcześniej sporadycznie w biegach ultra, zanim na dobre rozgościły się na biegowej arenie zmagań. W bieganiu długo i ultradystansowym najbardziej cenię to, że jest to sport sprawiedliwy: nagradza pracowitość, nie ma w nim przypadków, a krzywa uczenia jest nieskończona i zawsze można się doskonalić – mówi Kaczmarek.

Damian Kaczmarek najlepiej z całej trójki naszych reprezentantów zna Badwater 135, bo już raz... w nim uczestniczył! – W ubiegłym roku o pomoc przy swoim starcie w roli pacemakera poprosił mnie Artur Kujawiński. Wtedy też zrodził się w mojej głowie pomysł, by w Dolinie Śmierci wystartować samemu – opowiada o inspiracji.

Dwie doby bez snu, temperatura sięgająca 54 stopni w cieniu, olbrzymi dystans w połączeniu z bardzo dużymi przewyższeniami dały nam wyraźnie odczuć, że rzeczywiście jest to najtrudniejszy bieg na świecie. Ja jednak czułem się w tych warunkach znakomicie! – wspomina Damian ubiegłoroczne doświadczenia z Death Valley.

– Deprywacja snu nie jest mi obca, bo pracowałem w przeszłości przez półtora roku na dwa etaty. Mój organizm rewelacyjnie znosi wysokie temperatury, a góry to moje ulubione środowisko. Mam również specyficzne predyspozycje do długich wysiłków. Ten całokształt spowodował, że w Dolinie Śmierci czułem się dosyć komfortowo, jeśli oczywiście można w tym przypadku użyć takiego przymiotnika – mówi Damian Kaczmarek.

Docelowe przygotowania do Badwater 135 mistrz Polski na „setkę” rozpoczął w marcu, wyjazdem do mieszkającego w Kenii kolegi. – Trochę mnie zaskoczyło przyspieszenie terminu Mistrzostw Polski w biegu na 100 km i przeniesienie ich z jesieni na czerwiec. Mając jednak świadomość, że będzie gorąca aura, postanowiłem wystartować - mówi. Poszło najlepiej jak mogło, bo Kaczmarek wygrał bieg w ramach UltraPark Weekendu w Pabianicach i zdobył złoty medal na 100 km.

Drugi etap przygotowań to znów daleki wyjazd, tym razem do Stanów Zjednoczonych. – Pojechałem do kolegów w miejscowości South Lake Tahoe. Tam, niestety, doszło do kilku nieprzewidzianych i nieprzyjemnych zdarzeń. Ktoś włamał się do wypożyczonego przez nas auta i ukradł dużą część sprzętu, który zakupiliśmy. Na domiar złego, niedługo później nieuważny kierowca z dużym impetem uderzył w tył naszego samochodu i trafiliśmy do szpitala – opowiada o pechowych wydarzeniach. Nie zaburzyły one istotnie przygotowań, ale: – Dwa razy ponieśliśmy duże straty. Po głosach wspracia biegaczy zapadła więc decyzja o założeniu zbiórki, do udziału w której serdecznie zapraszamy. Dzięki niej, każdy może stać się częścią naszego zespołu na Badwater 135 – zachęca Damian Kaczmarek. W pomoc biegaczowi można włączyć się TUTAJ.

My tymczasem przejdźmy do samych zawodów. – Celem na Badwater było od samego początku pokonanie go najtrudniejszym sposobem, w stylu typowo sportowym, czyli rywalizując z najlepszymi o wygraną – składa odważną deklarację biegacz z Poznania. - Niesie to, oczywiście, spore ryzyko niepowodzenia. Praktyka i obserwacja elity pokazują, że takie podejście kończy się zwykle albo bardzo dobrze (wynik w okolicy 24 godzin), albo bardzo źle (nieukończenie zawodów).

Ja zawsze stawiam sobie cele najwyższe i chcę po biegu mieć świadomość, że wykorzystałem swoje możliwości do maksimum – tłumaczy biegacz i dodaje: - Lubię czuć adrenalinę w przygotowaniach, a taki stan można osiągnąć tylko podejmując się zadań trudnych. A zatem: moim marzeniem w Badwater 135 jest czas na mecie poniżej 24 godzin! – zdradza. A na poparcie tej deklaracji cytuje kolegów: – Twierdzą, że jestem w stanie to zrobić. Nie możemy jednak zapomnieć, że jest to sport i zdarzyć się może wszystko. Za to przecież tak bardzo go kochamy – mówi na koniec.

Relację z wyprawy Damiana Kaczmarka i jego ekipy na najtrudniejszy ultramaraton świata można śledzić na portalach społecznościowym: facebooku i instagramie.

Trzymamy mocno kciuki! Zarówno za Damiana Kaczmarka, jak Krystiana Ogłego i Patrycję Bereznowską, pierwszą Polkę w Badwater 135.

Wysłuchał Piotr Falkowski

zdj. archiwum biegacza


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce