Debatowali o biegach na Narodowym [ZDJĘCIA]

 

Debatowali o biegach na Narodowym [ZDJĘCIA]


Opublikowane w czw., 26/02/2015 - 13:04

Biegi masowe a aktywizacja dzieci

Podczas spotkania na Stadionie Narodowym Wojciech Staszewski poprosił prelegentów o rozwinięcie temat przywołany przez Dorotę Idzi.

– Od 2014 roku obejmujemy naszymi działaniami najmłodszych kibiców festiwalowych biegów w Krynicy. To ponad 900 osób. W ciągu roku odwiedzamy szkoły, pokazujemy filmy, nasi trenerzy zachęcają do biegania i trenujemy przez cały rok. Organizujemy też konkursy na opowiadania biegowe dla dzieci, które potem wydajemy w formie książkowej i dystrybuujemy w szkołach – opisywał Zygmunt Berdychowski. Podkreślał, że korzyści z tego programu są szerokie i dotyczą także samego Festiwalu. – Rodzice przyjeżdżają do Krynicy ze swoimi dziećmi, a my mamy bardzo dużo kibiców na festiwalowych trasach. Nie wyobrażam sobie teraz Festiwalu bez tego wszystkiego – ocenił Berdychowski.

– W ubiegłym roku w przeddzień Maratonu Warszawskiego zorganizowaliśmy biegi dla dzieci. To była bardzo fajna, efektowna i nie wiem czy nie najlepsza część imprezy. To jedna rzecz. Inna to wolontariat. To dobry sposób na aktywizację młodzieży, nie tylko bezpośrednie zachęcanie do ruchu. Te elementy zresztą bardzo dobrze się uzupełniają – dodał Marek Tronina.

– Taki projekty jak bieg z maskotką czy przedszkole dla biegających rodziców sprawiają, że dziecko nabiera rytmu sportowego i wychodzi z domu. Edukacja przez historię to także nasz pomysł na aktywizację młodzieży – wyliczał z kolei Janusz Samel.

Zygmunt Berdychowski korzystając z obecności przedstawiciela Ministerstwa Sportu i Turystyki, zaproponował systemowe rozwiązanie dla promocji biegania. – Złotówka od samorządu i złotówka od ministerstwa – sugerował.

Karta Biegacza Amatora - może jednak dobra?

– Odpowiedź na to pytanie powinni udzielić przede wszystkim uczestnicy biegów, te tysięcy ludzi. Wdrożenie projektu powinny poprzedzić co najmniej roczne konsultacje – stwierdziła Dorota Idzi.

– Jeśli Karta Biegacza jest potrzebna biegaczom, to ją nabędą. Certyfikaty? Nie wiem. Tak naprawdę nie poznaliśmy szczegółów tego projektu – mówił Marek Tronina. Podkreślił, że sukces projektu będą determinowały korzyści, jakie on przyniesie. – Rynek podzielony jest na trzy części, trzech graczy: organizatorów, sponsorów i biegaczy. Pytanie, czy gracz numer cztery jest potrzebny. Tak, jeśli Ci pozostali trzej uzyskają korzyści. Ani raz nie usłyszałem jakie korzyści miałbym odnieść z karty PZLA, certyfikatów. Może za mało wiem o tym projekcie, ale takie mam odczucia – stwierdził dyrektor PZU Maratonu Warszawskiego.

Zygmunt Berdychowski przypomniał, że Karta Biegacza istnieje już ponad 2 lata i wydaje ją Festiwal Biegowy. – Projekt ma 350 partnerów i 10 tys. odbiorców. Sukcesywnie rozwijamy Kartę, pracujemy nad tym, by zapewnić jej posiadaczom np. ubezpieczenie w naszych biegach ligowych, bez żadnych opłat. Sama Karta też jest bezpłatna – wyjaśniał zebranym szef krynickiej imprezy. – A więc szukaj partnerów, nie wciskaj administracyjnie. PZLA powinien na zasadach równych szans i praw walczyć o to, by swój produkt biegaczowi przekazać – podkreślił. Dodał, że Festiwal Biegowy wystąpił o opatentowanie Karty Biegacza i projekt PZLA na pewno nie zostanie wdrożony pod tą nazwą.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce