Obronić tytuł, pobić rekord, złamać 60 h, pomóc innym. Łukasz Sagan ponownie na trasie podwójnego Spartathlonu
Opublikowane w czw., 14/11/2019 - 18:35
W piątkowy poranek, o godzinie 6 (w Polsce będzie wtedy godz. 5) Łukasz Sagan stanie w Grecji na starcie 5. Authentic Phidippides Run. Ten prestiżowy bieg bywa nazywany „podwójnym Spartathlonem”, bo uczestnicy pokonują asfaltowa drogą trasę z Aten do Sparty i z powrotem. Biegną Spartathlon i tą samą drogą wracają do miejsca startu. W ten sposób przebiegają dystans 490 km z przewyższeniem 6800 m w górę.
490 km w 75 h 36'! Łukasz Sagan zwycięzcą podwójnego Spartathlonu!
37-letni Łukasz Sagan w ubiegłym roku bezapelacyjnie wygrał Phidippidesa w czasie 75 godzin 36 minut i 57 sekund, wyprzedzając Andrzeja Wereszczaka. Nie był jednak zadowolony, bo jechał do Grecji z planem „złamania” 60 godzin. Realizację planu wynikowego uniemożliwiły ekstremalne jak na Grecję warunki atmosferyczne: ulewa, nawet śnieżyca i bardzo niska temperatura.
"Myślę, że zrobiłem coś wielkiego...” Łukasz Sagan, triumfator Authentic Phidippides Run
Polak szybko więc zaczął myśleć nie tylko o obronie tytułu, ale przede wszystkim o znacznym poprawieniu rezultatu. Lecąc do Grecji postawił sobie 4 cele.
Po pierwsze: chce ukończyć Phidippidesa w limicie 104 godzin. To, oczywiście, cel minimum. Po drugie: ponownie wygrać zawody i obronić tytuł. Po trzecie: pobić rekord trasy. Ten rekord należy do... kobiety! Amerykanka Brenda Guajardo wygrała zawody w 2016 roku w czasie 74:35:43, a więc niewiele szybciej, niż Łukasz przed rokiem.
Sagan jednak chce pobiec znacznie szybciej niż ultraska z USA i on sam w roku 2018. Wciąż, tak jak mówił nam przed rokiem, uważa, że można pokonać trasę Phidippidesa w czasie poniżej 60 godzin i wierzy, że właśnie jego na to stać! To jest właśnie cel sportowy numer cztery, ten najbardziej ambitny.
Tym razem Łukasz Sagan będzie jedynym biegaczem z Polski w stawce około 40 zawodników. Pozostali reprezentują: Albanię, Belgię, Brazylię, Danię, Francję, Hiszpanię, Japonię, Niemcy, Szwajcarię, Węgry, Wielką Brytanię, Włochy i przede wszystkim Grecję. To też dla niego bardzo ważne.
A oprócz licznych celów sportowych, krakowianin postawił sobie także cel charytatywny: włączył się w akcję Zakonu Maltańskiego. Chce pomóc w zbiórce pieniędzy na dobroczynną działalność jego fundacji.
"Agnieszce Bal rozpada się wózek inwalidzki, a nieśmiałym marzeniem jest nowy wózek z napędem elektrycznym. Spróbujemy spełnić marzenie Agnieszki, a wspólnie z Agnieszką będziemy zbierać pieniądze na maltańskie obozy dla niepełnosprawnej młodzieży. (...) Ufam, że starczy na dwa cele" - pisze na stronie internetowej akcji Tomasz Tarnowski, członek Związku Polskich Kawalerów Maltańskich i twórca programu Zakon Maltański Ekstremalnie, który - jak dowiadujemy się ze strony - zebrał już ponad 450 tys. zł plus pomoc rzeczową na działalność dobroczynną Fundacji Maltańskiej.
Więcej o zbiórce i programie - TUTAJ.
Łukasz przepracował już sobie w głowie porażkę w La Ultra - The High 555 km. W sierpniu musiał zejść z trasy w indyjskich Himalajach już po 80 km, z powodu głebokiej hipotermii. Opowiadał o tym podczas Forum Sport-Zdrowie-Pieniądze na 10. TAURON Festiwalu Biegowym w Krynicy. Do Grecji wrócił mocniejszy, w dobrej formie sportowej i mentalnej. To znów jest Sagan-Wojownik!
FSZP: Przegrał z La Ultra, ale wciąż nie powiedział ostatniego słowa
Mamy nadzieję, że najbliższe dwie i pół doby będą należały do Łukasza Sagana. Przebieg rywalizacji na trasie 5. Authentic Phidippides Run można od godzny 5 rano w piątek 15 listopada śledzić TUTAJ. Trzymamy kciuki!
Piotr Falkowski
zdj. Łukasz Sagan FanPage