W Jaworznie znów ciepło, ale "znośnie". Kenijczycy znów górą [ZDJĘCIA]

 

W Jaworznie znów ciepło, ale "znośnie". Kenijczycy znów górą [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 31/08/2014 - 17:10

Jaworzno miało swój uliczny bieg już po raz 19. Bieg cieszy się dobrą opinią, zarówno wśród polskich jak i zagranicznych biegaczy, stąd po raz kolejny znakomita frekwencja.

Wśród 650 startujących znaleźli się zawodnicy nie tylko z Polski, ale także z Białorusi czy Kenii. W ubiegłych latach amatorzy biegania mogli mierzyć się tu także z mistrzynią "piątek" i "dyszek" Iwoną Lewandowską, ale tym razem wybrała ona start w premierowym Półmaratonie Praskim.

Nic to jednak, poziom sportowy biegu znów był wysoki. Nie mogło być inaczej, bo start Afrykanów w naszych zawodach przeważnie oznacza, że to właśnie oni będą podkręcać tempo i zapewne staną na podium. W Jaworznie tak właśnie się stało.

Pierwszy do mety dobiegł  Emura James. 15 km pokonał w 49 minut i 33 sekundy. Chwilę po nim do mety dotarł jego krajanin Joel Mgangi. Na trzecim miejscu znalazł się Aleksander Borysiuk z Ukrainy. 

Polak znalazł się dopiero na 5 miejscu - Tomasz Wróbel z Goleszowa. Pierwszym jaworznianinem na mecie został Mariusz Ugnacak z Klubu Biegacza MCKiS Jaworzno, który przybiegł na metę jako 15 zawodnik w stawce. 

Najszybszą kobietą okazała się Agnes Chebet, również z Kenii. Druga była Polka Anna Wojna z Łużnej, a trzecia kolejna Kenijka Gladys Kerubo Otero. Pierwszą jaworznianką na mecie była Paulina Gaj (przybiegła po 1 godzinie 8 minutach i 45 sekundach od startu. 

Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.

Oprócz dobrej organizacji, wysokiej frekwencji a także dobrze przygotowanej i zabezpieczonej trasy, bieg uliczny w Jaworznie znany jest jeszcze z jednej rzeczy: upalnej, wręcz tropikalnej pogody, z którą rok w rok zmagają się biegacze. - Dzisiejsza pogoda jest jednak znośna. Rok temu było dwa razy cieplej - powiedział w rozmowie z nami Mateusz Banaś. - Mnie pogoda pasuje, wolę biegać w sezonie letnim. Temperatury na tym poziomie bynajmniej mi nie przeszkadzają - usłyszeliśmy z kolei od Grzegorza Tytko.

Pomimo ciepła i potu spływającego po czołach biegaczy, wszyscy dzielnie i do końca walczyli z dystansem 15 jaki przyszło im pokonać na ulicach Jaworzna. Niektórym zawodnikom nie sposób było odmówić determinacji.

- Wystartowałem pomimo małej kontuzji kolana. Po 10 km mój czas był na poziomie 45 minut, bałem się, że nie utrzymam tego tempa do końca jednak jakieś 500 metrów przed metą zobaczyłem znajomego i ambicja wyprzedzenia go dodała mi skrzydeł. Z minimalną, kilkusekundową przewagą wbiegłem na metę przed nim. Zawody uważam za udane - śmiał się pan Robert Kęsicki, biegacz z Katowic.

Za rok, Jaworzno, pod honorowym patronatem zorganizuje swój 20 bieg. Być może z tej okazji na starcie będzie można zmierzyć się z zawodowcem? A może wystartuje jakiś celebryta? Czas pokaże. Jednak już dziś, przekonujemy Was, że warto pobiec ulicznym biegu w tym śląskim mieście.

KK

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce