(W)pływanie na zdrowie. Spróbuj, poczujesz!
Opublikowane w wt., 17/12/2013 - 15:19
Narty biegowe, rower stacjonarny, bieżnia mechaniczna, kettle, crossfit. Zachęcając do aktywności fizycznej w zimie, która przygotuje Was do nowego sezonu biegowego, chcemy skierować Wasza uwagę także na pływanie.
Zalety „basenu” wykraczają zresztą dużo szerzej poza naszą dyscyplinę, o czym pisze dziś dla Was Mateusz Baran. Nasz współpracownik przez wiele lat był związany z pływaniem, w rocznikowych Mistrzostwach Polski zawsze plasował się w pierwszej dziesiątce. To, co wyniósł z pływania, z powodzeniem wykorzystuje na co dzień w swojej biegowej przygodzie.
Spróbujcie, poczujecie!
Uczęszczanie na basen niezależnie od wieku bardzo dobrze wpływa na układ krwionośny i oddechowy człowieka. Poprawia ogólną wydolność organizmu. Dla dzieci i ludzi młodych basen jest zdecydowanie najbezpieczniejszym sposobem poprawy stanu zdrowia i uzyskania dobrej formy fizycznej, którą można spożytkować w wielu dyscyplinach. Dwie wizyty na basenie w tygodniu to zresztą znakomity trening uzupełniający.
Na basen zapraszam szczególnie dzieci. Ruchy wykonywane podczas pływania bardzo poprawiają sylwetkę, rozwijają też siłę mięśniową większości grup mięśni. Ludziom starszym ćwiczenia w wodzie pozwalają utrzymać i poprawić wydolność, którą z wiekiem w znacznym stopniu tracą.
Woda dodatkowo uniemożliwia wykonywanie szybkich ruchów, dzięki czemu ryzyko kontuzji jest bardzo zredukowane. W wodzie również nie można się poślizgnąć, co osobom starszym grozi złamaniem kości przez osteoporozę.
Ćwiczenia i zabawy w wodzie powinny rozważyć także osoby po operacjach kolan lub innych stawów. Basen zapewnia im duże bezpieczeństwo.
Przez godzinę pływania organizm traci średnio około 600-700 kalorii, dlatego osobom z lekką i dużą nadwagą zalecane jest uczęszczanie na basen (jak wiemy, osoby ze znaczącą nadwagą nie powinny biegać, bo mogą zniszczyć kolana). Osobom pracującym siedząco pływanie pozwoli poprawić siłę mięśni grzbietu, które w ich przypadku są bardzo osłabione.
Pływając, powiększamy pojemność życiowa płuc oraz pojemność wyrzutową serca. Oba te parametry znacząco ułatwiają codzienne funkcjonowanie. Po kilku sesjach na basenie zanika zadyszka, którą bardzo wiele osób łapie po kilku schodach lub biegu do autobusu.
W moim przypadku, godziny spędzone na basenie pozwoliły mi na o wiele łatwiejsze wejście w bieganie. Dla początkującego biegacza, który nie miał do czynienia we wcześniejszych latach ze sportami wytrzymałościowymi nawet najwolniejszy bieg jest sporym wysiłkiem.
Mam wielu kolegów, którzy zaczęli biegać jakiś czas temu i nadal jest im ciężko ustalić jakim tempem powinni biegać, ponieważ nawet przy bardzo wolnym tempie ich serca biją znacznie powyżej 160 uderzeń na minutę. Taki wynik, nawet przy tętnie maksymalnym około 200, jest bardzo wysoki.
Inna sprawą jest systematyczność, jaką wyrobiłem w sobie poprzez pływanie. O wiele łatwiej jest mi wstać rano i wyjść na trening niż chłopakom ze studiów, którzy zupełnie nie są do tego przyzwyczajeni. Niejeden śmieje się kiedy mówię, że o 8 rano byłem już po 20 km i śniadaniu.
Dzięki treningom na basenie, wysoki wysiłek również nie jest dla mnie obcą rzeczą. Łatwiej jest mi zmobilizować się do ciężkich zadań, które mam do zrealizowania na treningu. Pływanie to sport techniczny, dlatego ludzie, którzy rozpoczynają dopiero swoja przygodę z basenem, nawet pokonanie jednej długości basenu będzie ogromnym wysiłkiem. Systematyczne uczęszczanie na pływalnię bardzo szybko poprawi jednak wasze możliwości w wodzie.
Mateusz Baran, Stowarzyszenie Warszawiaky Athletics Club