W Luboniu pod Poznaniem po raz czwarty uczczono dziś na biegwo Święto Niepodległości. Na starcie - dokładnie 1507 zawodników! Podczas pierwszej edycji było to „ledwie” 326 uczestników. Dziś na biegaczy czekała piękna jesienna pogoda, nowa szybsza trasa, tradycyjne rogale marcińskie i medale.
W tym roku na starcie, wśród elity uczestników pojawili się polscy olimpijczycy. Z numerem 4 wystartowała Monika Drybulska-Stefanowicz - uczestniczka olimpiad w Atenach i Pekinie, wielokrotna Mistrzyni Polski w półmaratonie (2002, 2006) i maratonie (2004, 2008). Zaś z numerem 9 startował Tomasz Szymkowiak - wielokrotny Mistrz Polski i olimpijczyk z Pekinu (2008). Byli oni oczywiście faworytami zawodów.
Organizatorzy - Stowarzyszenie Luboński Klub Biegacza - pamiętając o zdarzeniach jakie wiążą się z datą 11 listopada, znakomicie powiązali tradycję i historię Polski z bieganiem. Rejestrując się do zawodów, można było wyrazić chęć biegu z flagą Polski. Zawodnicy otrzymywali ją w biurze zawodów, a najlepsi z nich mogli liczyć na puchary w specjalnie stworzonej dla nich kategorii.
Kolejnym akcentem narodowościowym biegu były towarzyszące mu Mistrzostwa 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego. Żołnierze mieli własną klasyfikację biegową. Nagradzani byli także zawodnicy w przebraniach niepodległościowych, co wyróżnia biegi z 11 listpada. Zapytaliśmy jednego z biegaczy dlaczego zdecydował się biec w przebraniu. - Dziś przypada Święto Niepodległości, nasze święto narodowe, warto wtedy przybrać barwy narodowe, skupić się nie tylko na sobie, ale na tym, czego sam bieg dotyczy - mówił Marcin Stachowiak.
W zawodach brała też dość liczna grupa członków związku strzeleckiego "Strzelec". Rozmawialiśmy z jego komendantem obwodu wielkopolskiego Łukaszem Kołczem, który opowiadał jak biega się w popularnych glanach i spodniach moro. - My codziennie poruszamy się w takim stroju, biegamy bardzo dużo terenowo w różnych biegach np. Biegu Komandosa. Dla nas taki strój to normalność i chyba najwygodniejsze, sprawdzone buty.
Przewidywany czas na mecie? - ciągniemy. - No poniżej godziny na pewno, są jednak osoby w grupie, które zamierzają bić swój rekord życiowy wynoszący około 30 minut, mam nadzieję, że im się uda.
Organizatorzy przypieczętowali charakter imprezy odśpiewaniem na starcie Mazurka Dąbrowskiego po którym zaczęło się odliczanie.
Faworyci zawodów nie zawiedli, "wykręcili" najlepsze w historii imprezy czasy. Tomasz Szymkowiak wpadł na metę z czasem 30:35 i tym samym poprawił historyczny rekord Pawła Tarasiuka o niecałe 2 minuty. Podobnie stało się z rekordem kobiecym. Monika Stefanowicz-Drybulska ukończyła bieg z czasem 34:31 min, którym również pobiła zeszłoroczny rekord należący do Karoliny Górnej.
Zapytaliśmy jednego z uczestników imprezy, Krzyśka, czy to była jego ostatnia tegoroczna biegowa impreza. - O nie, jeszcze nie, u mnie sezon trwa cały rok, za chwilę będą biegi mikołajów, cały czas biegamy dla utrzymania formy.
Wam także życzymy takiego podejścia pod biegania i treningów. Jesteśmy pewni, że zaowocuje ono dobrym zdrowiem i kondycją w tym trudnym jesienno-zimowym okresie. A do Lubonia zapraszamy oczywiście za rok. Czy równie rekordowy? Przypominjmy jeszcze tylko, że w drugiej edycja pobiegło 628 osób, a w trzeciej – 1120...
KSU