Świetni Ennaoui, Kszczot. Wolniejsze sztafety. Polska na podium po pierwszym dniu Pucharu Świata w Lekkiej Atletyce! [TABELA]

 

Świetni Ennaoui, Kszczot. Wolniejsze sztafety. Polska na podium po pierwszym dniu Pucharu Świata w Lekkiej Atletyce! [TABELA]


Opublikowane w sob., 14/07/2018 - 23:24

Aż 34 konkurencje znalazły się w programie inauguracyjnej edycji Pucharu Świata w Lekkiej Atletyce. O efektowne trofeum - jedno z najdroższych w historii sportu - piękne medale i sowite premie pieniężne - ponad 2 mln dolarów do podziału - walczy w sumie 8 reprezentacji, w tym Biało-Czerwoni.

Nie wszystkie kraje obsadziły w Londynie komplet konkurencji. Tylko nieliczne, jak Polska, częściowo Jamajka i Francja, przysłały pierwszy garnitur sportowców. Ale emocji nie brakuje.

Puchar Świata w Londynie vs. Diamentowa Liga w Rabacie. Kogo i gdzie zobaczymy?

Z konkurencji biegowych organizatorzy wydarzenia z British Athletics wybrali tylko te z dystansami do 1500 m, a zawodnicy bardziej niż o indywidualne wyniki zabiegali o miejsca, przeliczane później na punkty. Wyniki wszystkich konkurencji - rozgrywane wyłącznie finały - mają taką samą wagę, a równa forma całego zespołu jest kluczem do wysokiej lokaty w pucharowym rankingu.

Za nami pierwszy dzień pucharowych zmagań.

Z wysokiego „C”

Warunki do rywalizacji w Londynie były w sobotę doskonałe – czyste niebo, ok. 26 stopni Celsjusza na termometrze, minimalny wiatr. Dopisała publiczność, która już od pierwszych minut zawodów wypełniła Stadion Olimpijski.

Pierwszy dzień i całą imprezę w globalnym przekazie telewizyjnym otworzył skok o tyczce Justyny Śmietanki, trzykrotnej mistrzyni Polski w tej konkurencji. Dodajmy, skok udany, na wysokość 4,40 m.

W trwającym równolegle konkursie rzutu młotem jasny sygnał do walki o wygraną dała Anita Włodarczyk - 75.77 m w drugiej próbie, ponad 2 metry dalej od rywalek. W trzeciej próbie Anity młot poszybował jeszcze dalej - 78.74 m - najdalej w tym roku na świecie!

– Londyn, więc wróciły wspomnienia z IO i MŚ. Pomyślałam, że fajnie byłoby wyjść ze stadionu na pierwszym miejscu. Melduję wykonanie zdania, liczy się zwycięstwo dla Polski – powiedziała na gorąco reporterowi TVP Sport zadowolona, uśmiechnięta Anita Włodarczyk, której bardzo dobry występ pozwolił Polsce objąć prowadzenie w imprezie.

Po chwili spadliśmy na trzecią lokatę, bo Justyna Śmietanka skończyła zmagania tyczkarek na szóstej pozycji, ale… prowadzenie w trójskoku objął Karol Hoffman (16.74 m w drugiej próbie – najlepszy wynik w sezonie), a konkurs pchnięcia kulą fenomenalnie otworzył Michał Haratyk (21.39 w pierwszej próbie). Był to dopiero przedsmak emocji!

Ambicji naszym nie brakuje

Pucharowe biegi na olimpijskiej bieżni otworzył bieg kobiet na 400 m przez płotki, z udziałem Joanny Linkiewicz. Polka pobiegła na niezbyt korzystnym drugim torze. Dodatkowo na pierwszym nieobsadzonym torze organizator… ustawił płotki, co mogło przeszkadzać naszej biegaczce. Linkiewicz walczyła ambitnie, ale tylko o szóste miejsce z Niemką Djamilą Bohm. Co najważniejsze - skutecznie. Czas Polki to 56.83 - o ponad sekundę gorszy niż najlepszy wynik w tym sezonie i półtorej sekundy gorszy od życiówki (55.25). Mogło być lepiej, ale Joanna mocno trenuje do sierpniowych ME, głównego startu sezonu.

W międzyczasie konkurs trójskoku wygrał niespodziewanie Karol Hoffman! Nasz zawodnik spalił ostatnie dwie próby, ale 16.74 m z drugiego podejścia okazało się wystarczające na Amerykanina Donalda Scotta i Francuza Kevina Lurona.

– Niespodzianka? Już chyba nie, bo stać mnie na dalekie skakanie. Fajnie, że już teraz jestem na to gotowy. Oby w Berlinie było jeszcze lepiej. Chciałbym tam poprawić rekord życiowy, myślę poważnie o skokach 17-metrowych – mówił po swoim starcie nasz trójskoczek.

Kulą, towarzyszącą korespondencyjnie zmaganiom trójskoczków, najdalej pchał tego dnia Michał Haratyk, który jeszcze poprawił się w trzeciej próbie – 21.95 m. – Został niedosyt, bo chciałem dołożyć na 2.20 m – mówił z przekorem nasz zawodnik. - Oczywiście jestem zadowolony z tego 21.95, a przede wszystkim z punktów dla reprezentacji – podkreślił.

Apetyty rosły

Po pięciu konkurencjach Polska odzyskała prowadzenie w imprezie, o dwa punkty wyprzedzając na tym etapie Amerykanów i Francuzów. Apetyty rosły, tym bardziej że do startu na 400 m przygotowywała się już Justyna Święty-Ersetic – wicemistrzyni świata z Londynu w naszej medalowej sztafecie 4 x 400 m.

Pani Justyna pobiegła na trzecim torze, z którego mogła kontrolować rywalki. Wystrzeliła tradycyjnie na ostatniej prostej, ale tym razem sił starczyło tylko do trzeciego miejsca (czas 51.89 - blisko sekundę gorszy od najszybszego biegu sezonu). Co ważne, Święty-Ersetic wyprzedziła Brytyjkę i Amerykankę, dorzucając kolejne ważne oczka do dorobku Biało-Czerwonych. Po 6 konkurencjach Polska prowadziła jednym punktem przed Francją i czterema przed Wielką Brytanią!

– Dzisiaj było trochę gorzej, ale trener mówi, że jeszcze nigdy w tym okresie przygotować w tak dobrej formie nie byłam. Wierzę, że jej szczyt nadejdzie wtedy, kiedy trzeba, czyli w Berlinie – mówiła na mecie Justyna Święty-Ersetic, która tym razem, ze względu na zbyt krótki odstęp czasu między konkurencjami i przyszłotygodniowe MP w Lublinie nie dołączyła do koleżanek 4 x 400 m, które zamykały program pierwszego dnia Pucharu Świata.

Raz na wozie...

W kolejnej konkurencji dnia - 200 m mężczyzn - słabiej zaprezentował się Karol Zalewski. Polak źle wyszedł z bloków i już od pierwszych metrów gonił rywali. Metę przekroczył na siódmym miejscu (czas 21.14 - w sezonie biegał już 20.55), co niestety oznaczało straty punktowe polskiej reprezentacji. Szczęściem w nieszczęściu były ledwie 5 i 6 miejsca Francuza i Brytyjczyka.

Słabiej wypadł też dyskobol Piotr Małachowski. Konkurs otworzył trzecim wynikiem dnia, później poprawił się jeszcze o 17 centymetrów, ale wynik 62.97 wystarczył tylko na szóste miejsce.

– Jestem przeziębiony i tak naprawdę walczyłem sam ze sobą. Niestety takie jest życie. Są punkty dla Polski i to się liczy – tłumaczył się dyskobol reporterowi TVP. Sam Puchar Świata i format rywalizacji bardzo mu się spodobały. – Widać, że zawodnicy chcą walczyć dla kraju i uważnie podchodzą do tego startu. Pewnie za kilka lat będzie tu startowało więcej niż 8 drużyn – dodał Piotr Małachowski.

Po 7 konkurencjach w pucharowej rozgrywce Polska była trzecia, ex aequo z Amerykanami i tylko z 1 punktem straty do prowadzącej Francji.

Byle do mety

Mocną obsadę miał bieg na 110 m ppł mężczyzn – na starcie zjawili się m.in. Brytyjczyk Andrew Pozzi czy Francuz Pascal Marinot-Lagarde. Nasz Damian Czykier - brązowy medalista uniwersjady, pobiegł bardzo dobrze, plasując się długo na czwartym miejscu, ale... zabrał z sobą ostatni płotek i wpadł na metę niebezpiecznie się chwiejąc. Skończyło się na szóstym miejscu i wyniku 13.56.

Fatalnie zaprezentował się Pozzi, który odpadł z rywalizacji już na drugim płotku. Uraz, którego się nabawił nie pozwolił mu ukończyć konkurencji, co oznaczało zerowy dorobek Brytyjczyków w tej konkurencji. Klasą samą dla siebie był Lagarde – 13.22 to najlepszy wynik sezonu tego biegacza.

Profesorskie bieganie

Po 8 konkurencjach Polska była na czwartym miejscu – prowadzili Francuzi, przed Amerykanami i Jamajczykami, którzy o jedno oczko wyprzedzali Biało-Czerwonych. Szansa na poprawę lokaty nadeszła szybko – na 1500 m ruszyła Sofia Ennaoui.

W starciu z wolniejszymi rywalkami Polka przyjęła tradycyjną taktykę – biegu w środku stawki, zasadzając się na ostatni łuk rywalizacji. Polka musiała jednak ruszyć mocniej już na przeciwległej prostej, bo mocno zaatakowała Amerykanka Rachel Schneider. Ostatnie 100 metrów to już popis Sofii – mocny sprint dał wygraną (4:07.66) i kolejne 8 punktów do klasyfikacji pucharowej (trzecie miejsce na tym etapie rywalizacji).

– Bardzo się cieszę, że udało się wygrać. Trochę sknociłam taktykę, ale nie sądziłam, że będę się tu czuła tak źle. Świeżość została w czerwcu w Zakopanem. Dwa tygodnie temu na Wegrzech jeszcze wyglądało to dobrze, nie byłam przytłumiona treningiem, ale tutaj było już czuć. Celuję na szybkie bieganie w sierpniu, a co będzie w Berlinie to zapraszam do oglądania! – dzieliła się wrażeniami Sofia Ennaoiu.

Niespodziewanej dla kibiców - ale nie dla samego zawodnika - porażki w biegu na 800 m doznał Adam Kszczot. Polak ustawił się na drugim-trzecim miejscu i zaatakował liderów przed ostatnim łukiem. Szybko udało się odskoczyć na 2-3 metry, ale na ostatnich 40 metrach dał się wyprzedzić Amerykaninowi Claytonowi Murphiemu. Polak zadowolił się drugim miejscem (czas na mecie – 1:46.98) i 7 punktami do dorobku reprezentacji.

– To był dobry bieg. Miałem okazję przetestować ostatni trening. Potrzeba trochę odpoczynku, ale widać że robota z Zakopanego przynosi efekty – opowiadał na mecie nasz wicemistrz świata. – Ten rok to całkowicie inne przygotowania, bo w tym roku startowałem w HMŚ, co skróciło odpoczynek do sezonu otwartego. Ale teraz forma powinna nadchodzić wielkimi krokami – wyjaśniał Adam Kszczot. Jak dodał, na przyszły tydzień szykuje jeszcze jedną nowość na przyszłotygodniowych MP w Lublinie pobiegnie na 1500 m. – Przetarcie na długim dystansie jest teraz niezbędne – zaznaczył.

Za wysokie ambicje?

W kolejnym starcie dnia - 100 m kobiet - dobrze spisała się Ewa Swoboda. W mocnej stawce nasza rekordzistka świata juniorek na 60 m w hali, zajęła piąte miejsce z wynikiem 11.28 (tylko 0,04 s. wolniej niż w najlepszym starcie w sezonie). Wygrała Amerykanka Ashley Henderson (11.07).

– Nie jestem zadowolona, źle to wyszło. Sądziłam, że pobiegnę szybciej…. Czułam się bardzo dobrze, byłam gotowa na szybszy bieg... – mówiła szlochając Ewa Swoboda. Rozjaśniła się dopiero na pytanie o przyjaciółkę Marynę Kotwiłę, która zdobyła dziś brąz MŚ U20.

W toczonym równolegle skoku wzwyż mężczyzn źle wypadł Sylwester Bednarek. Halowy Mistrz Europy z Belgradu zajął tylko szóste miejsce ze słabym wynikiem 2.18 m. Straty punktowe powodowały, że nasza reprezentacja traciła dystans do liderujących drużyn USA i Francji.

Sztafety jeszcze nie w formie

Humory poprawiły nam nieco wyniki wieńczących pierwszy dzień zmagań biegów rozstawnych. Aniołki Matusińskiego – M. Hołub-Kowalik, P. Wyciszkiewicz, M. Dąbrowska i I. Baumgart-Witan - pobiegły w najlepszym czasie sezonu 3:26:17, co pozwoliło zająć czwarte miejsce, jedno wyżej od Brytyjek co było istotne w kontekście klasyfikacji generalnej Pucharu.

– Moglibyśmy się niepokoić o naszą formę jeśli byłoby dziś za dobrze. W Berlinie pobiegniemy dopiero za miesiąc – uspokajała Martyna Dąbrowska. – Wszystkie jesteśmy zmęczone obozem, szykujemy się na ME i tak na pewno pokażemy się o wiele lepiej niż tutaj – oznajmiła kibicom Małgorzata Hołub-Kowalik.

Zacięty pojedynek stoczyły Jamajki i Amerykanki. O 0,01 sekundy wygrały te drugie (3:24.28).

Przed ostatnią konkurencją biegową dnia - sztafetą 4 x 100 m mężczyzn - Polska wróciła na trzecie miejsce w tabeli przejściowej pucharowych zmagań. Ale po sztafecie 4 x 100 m mężczyzn dała się wyprzedzić Jamajce, która w tej konkurencji była druga.

Nasza drużyna w składzie K. Grześkowiak, R. Olszewski, D. Kopeć i P. Słowikowski pobiegła na bardzo niekorzystnym pierwszym torze, ale spisała się bardzo dobrze. Siódme miejsce i czas 38.91 nie były szczytem marzeń, ale wygrana z Brytyjczykami (!) i bezpośredni kontakt z konkurencją na pełnej długości trasy to dobry prognostyk na kolejne starty naszej młodej grupy sprinterów. Wygrali Amerykanie – 38.42.

W rozgrywanym w międzyczasie rzucie oszczepem pań Polska nie odegrała znaczącej roli. Marcelina Witek zajęła siódme miejsce z jedyną udaną próbą w konkursie – 50.07 m.

Niedziela (znów) będzie dla nas?

W pierwszym dniu Pucharu Świata w Lekkiej Atletyce Polacy odnieśli cztery zwycięstwa. Czterokrotnie jednak zajmowali też przedostatnie pozycje. W ogólnym rozrachunku - po rozegraniu 17 z 34 konkurencji - plasujemy się na wysokim trzecim miejscu, ex aequo z Jamajką. Prowadzą, z wyraźną przewagą, Amerykanie.

Wyniki Polaków – I dzień:

  • Skok o tyczce kobiet: 6. miejsce Justyna Śmietanka (4.40 m)
  • Rzut młotem: 1. miejsce Anita Włodarczyk (78.74)
  • Trójskok mężczyzn: 1. miejsce Karol Hoffman (16.74)
  • Pchnięcie kulą mężczyzn: 1. miejsce Michał Haratyk (21.95 m)
  • 400m ppł kobiet: 6. miejsce Joanna Linkiewicz (56.83 s)
  • Rzut dyskiem mężczyzn: 6. miejsce Piotr Małachowski (62.97)
  • 400 m kobiet: 3. miejsce Justyna Święty-Ersetic (51.89 s)
  • 200 m mężczyzn: 7. miejsce Karol Zalewski (21.14)
  • 110 m ppł mężczyzn: 6. miejsce Damian Czykier (13:56)
  • Skok wzwyż mężczyzn: 6. miejsce Sylwester Bednarek (2.18 m)
  • Skok w dal kobiet: 7. miejsce Magdalena Żebrowska (6.12 m)
  • 1500 m kobiet: 1. miejsce Sofia Ennaoiu (4:07.66)
  • 800 m mężczyzn: 2. miejsce Adam Kszczot (1:46.98)
  • Rzut oszczepem kobiet: 7. miejsce Marcelina Witek (50.07)
  • 100 m kobiet: 5. miejsce Ewa Swoboda (11.28)
  • 4 x 400 m kobiet: 4. miejsce Polska (3:26.17)
  • 4 x 100 m mężczyzn: 7. miejsce Polska (38.97)

Pełne wyniki: TUTAJ

W niedzielę konkurencje zostaną odwrócone co do płci. Część ekip znów też nie obsadzi wszystkich list startowych, co przy dobrej postawie naszych lekkoatletów powinno zaowocować co najmniej utrzymaniem medalowego miejsca. Trzymamy kciuki!

red.

fot. TVP Sport


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce