Mateusz Baran: Rola pulsometru w treningu

 

Mateusz Baran: Rola pulsometru w treningu


Opublikowane w pt., 15/11/2013 - 10:37

Pulsometr do pomiaru tętna podczas biegu

Miernika tętna używam właściwie od początku moich przygód z bieganiem. Jako że był on dołączony do GPS-u, zacząłem monitorować liczbę uderzeń, jaka zachodzi podczas jednej minuty w moim sercu. Jak to zwykle z nowymi rzeczami bywa, nie do końca zdawałem sobie sprawę, jak przydatne jest to urządzenie.

Wpis ten dedykuję osobom, które nie miały jeszcze możliwości korzystania z tego typu urządzenia oraz dla tych, którzy nie mogą się zdecydować na zakup sprzętu.

Początkowo biegałem na wyczucie, ponieważ nie byłem pewien, z jaką intensywnością pracuje moje serce. Po kilku wyścigach mogłem stwierdzić, ile wynosi moje maksymalne tętno. Pozwoliło mi to na podzielenie intensywności treningu na zakresy.

Intensywność treningu

Na moim przykładzie pokażę, jak dzielę trening z punktu widzenia pracy serca. Moje tętno maksymalne, jakie kiedykolwiek zmierzyłem, wynosi 191 uderzeń na minutę.

Dowiedz się, jak obliczyć tętno maksymalne

Wolne wybiegania najczęściej staram się pokonywać z tętnem nie większym niż 135 uderzeń. Jest to około 70% maksymalnego pulsu. Takie tempo uderzeń serca traktuję jako zakres numer 1.

Dłuższe biegi w tempie 3:55-4:00 minut na kilometr pokonuję w 2. zakresie i znajduje się ono pomiędzy 136 a 145 uderzeń na minutę.

Biegi w tempie progowym są już znacznie bardziej wymagające. Staram się je biegać w przedziale 167-172 uderzeń, co stanowi mniej więcej 85 do 90% maksymalnego tętna.

Biegi w tempie interwału zakańczam na 180 lub więcej uderzeniach. Wiele zależy od długości powtórzeń i przerw w danym dniu, jednak najczęściej jest to około od 90 do 95% moich możliwości.

Samopoczucie na co dzień

Po 2 latach używania pulsometru zauważyłem pewne zmienności, jeśli chodzi o częstość skurczów serca na treningu. Bardzo wiele w moim przypadku zależy od pory dnia oraz aktywności, jaka miała miejsce przed bieganiem. Jeżeli biegam rano, serce bije mi o kilka razy więcej niż gdy biegam po południu. Nie jest to wielkie odkrycie, jednak co innego znać teorię, a co innego samemu to sprawdzić. Z drugiej strony, jeżeli podczas dnia większość czasu spędziłem w zamkniętym pomieszczeniu, to liczba uderzeń na późniejszym treningu była większa niż po dniu, w którym czynności zmuszały mnie do wysiłku fizycznego i przebywania na zewnątrz.

Nasze oczekiwania czyli… postępy!

Kolejnym bardzo ważnym spostrzeżeniem, jakie możemy uzyskać dzięki miernikowi tętna, są nasze lepsze wyniki. Z biegiem czasu łatwo jest mi porównać wysiłki, jakie podejmowałem w treningu kiedyś i teraz. Przykładowo tempo mojego teraźniejszego wybiegania, czyli biegu zupełnie spokojnego kiedyś było w przedziale górnym drugiego zakresu. Pulsometr pozwala również porównać czas, którego organizm potrzebuje na regenerację i gotowość mięśnia sercowego do kolejnego wysiłku. Poziom wytrenowania sprawił, że przykładowo po jednym odcinku w tempie interwału liczba uderzeń serca spada znacznie szybciej niż jeszcze rok temu.

Inna ważną kwestią jest możliwość kontroli tempa i wysiłku podczas zawodów. Pulsometr pokazując tętno, jest bardzo dobrym wskaźnikiem intensywności, z jaką toczy się dla mnie bieg. Dzięki temu łatwiej jest mi oszacować, na co będzie mnie stać, jeżeli tempo wyścigu wzrośnie lub nie.

Stwierdzam, że bieganie na wyczucie podczas wyścigu mniej sprawdza się niż kontrola tempa przy pomocy miernika tętna. Dzięki wszelakim treningom, jakie przebyłem z pulsometrem, łatwiej jest mi ocenić,  jak szybki jest dla mnie wyścig.

Podsumowując, zdecydowanie polecam używanie mierników tętna podczas treningów i zawodów. Ich koszt nie jest zbyt duży w porównaniu do zalet, jakie niesie korzystanie z nich.

Mateusz Baran, Stowarzyszenie Warszawiaky Athletics Club

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce