12. Półmaraton Marzanny udany, choć "nie dla wszystkich". "Przepraszam" [ZDJĘCIA]

 

12. Półmaraton Marzanny udany, choć "nie dla wszystkich". "Przepraszam" [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 22/03/2015 - 21:25

To nie koniec problemów. O ile sama trasa biegu została przygotowana i zabezpieczona perfekcyjnie (dziesiątki wolontariuszy w odblaskowych kamizelkach!), to na zapleczu były niedogodności. Problemy zaczynały się już w biurze zawodów. W ostatniej godzinie przed biegiem wyjście z niego zajmowało nawet kwadrans. Wiadomo, że budynek stwarza określone warunki, ale mimo wszystko można by usprawnić ruch, nawet podsyłając kilku wolontariuszy, którzy by nim pokierowali. Gigantyczne kolejki ciągnęły się do szatni, depozytu i toalet. I tutaj dla części zawodników zaczyna się traumatyczna historia…

– Kolejka do toalet w damskiej szatni wychodziła na korytarza i ginęła w tłumie pchających się do wyjścia. Przed budynkiem toi-toie i ze sto osób… – opowiadała jedna z uczestniczek biegu na 10 km. – A tu mówią, że trzeba biec na autobus. Pomyślałam, że toalety muszą być koło startu, skoro zawożą nas tam prawie godzinę wcześniej. Były… trzy! Na kilkaset osób. Stałam w kolejce 40 minut i minutę przed startem musiałam z niej wyjść. Toi-toia znalazłam dopiero za linią mety. Nie będę opowiadać jak nieprzyjemnie się biegło…

Kolejną drażliwą kwestią okazała się organizacja depozytu. – Czekałam na odbiór swoich rzeczy sporo ponad godzinę! W krótkim rękawie, mokra i zmęczona. Bardzo nieprzyjemne – narzekała jedna z biegaczek. I nie była w tej kwestii osamotniona, bo temat depozytu wywołał dziś prawdziwą burzę. Oficjalnie przeprosił za tę sytuację Paweł Żyła, koordynator organizacji półmaratonu, pisząc na facebooku:

„Drodzy biegacze.

Bardzo Wam dziękujemy, że byliście dzisiaj z nami i gratulujemy Wam osiągniętych wyników, a jednocześnie bardzo przepraszam za ten nieszczęśliwy DEPOZYT.

Wolontariusze , którzy pracowali w depozycie dali z siebie wszystko, żeby ratować sytuację i bardzo im za to dziękuję.

Za cały bałagan jestem odpowiedzialny ja, bo nie przewidziałem do czego doprowadzi wąskie przejście i 4000 uczestników.

Jestem biegaczem, dlatego wiem jak się czujecie.

Przepraszam.

Paweł Żyła - Koordynator organizacji Krakowskiego Półmaratonu Marzanny

Komunikat spotkał się z życzliwym przyjęciem ze strony uczestników biegu. My również gratulujemy odwagi publicznego przyznania się do błędu.

Sporo emocji wzbudził też... medal w kształcie Marzanny. Dodajmy, że były to emocje skrajne. Na szczęście, o ile wcześniej wielu narzekało na projekt, na mecie większość z radością fotografowała się ze zdobytym trofeum, chwaląc jego oryginalność.

Mimo nieprzyjemnej pogody, a może właśnie dzięki niej, padły nowe rekordy trasy. Zwyciężył Kenijczyk Hillary Kiptum Kimaiyo z czasem 1:04:18, poprawiając poprzedni rekord swojego rodaka Biwota o ponad minutę. Wśród pań najszybsza była Rebecca Korir (Kenia), która czasem 1:12:45 urwała z poprzedniego rekordu prawie trzy minuty.

Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.

KM

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce