Michał Jeliński na FSZP: Sport wyczynowy także dla diabetyków

 

Michał Jeliński na FSZP: Sport wyczynowy także dla diabetyków


Opublikowane w ndz., 11/09/2016 - 17:29

– Co robi pacjent z cukrzycą na Igrzyskach Olimpijskich?. Walczy o medale! – zażartował na wstępie wioślarz Michał Jeliński, czterokrotny mistrz świata i złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Od lat choruje na cukrzycę typu I i znalazł się w niewielkim gronie sportowców z tym schorzeniem, którym udało się zdobyć medal olimpijski. Podczas FSZP podzielił się swoim doświadczeniem dotyczącym uprawiania sportu pomimo choroby.

– W sporcie wyczynowym jest miejsce dla chorujących na cukrzycę – zapewnił Jeliński i przyznał, że przez osiem sezonów pływał ze swoją osadą, z czego sześć startował w największych imprezach. Podał też przykłady innych sportowców wyczynowych, którzy poradzili sobie z cukrzycą. Steve Redgrave, pięciokrotny mistrz olimpijski, ostatnie złoto na olimpiadzie zdobył już jako zdiagnozowany i leczony pacjent. Bill Clarkson ukończył Ironmana na pełnym dystansie i to w 1983 roku, kiedy pacjentom z cukrzycą zalecano jeszcze, by ruszali się jak najmniej.

Obecnie tendencja jest odwrotna, ruch jest jedną z podstaw radzenia sobie z cukrzycą. Ważny jest dokładny pomiar i odpowiednie dawkowanie insuliny, dostosowane do treningów czy startów. Ale tak naprawdę wszystko opiera się na trzech filarach: samokontroli i dawkowaniu insuliny, aktywności fizycznej oraz zdrowym odżywianiu.

– Nie ma czegoś takiego jak „dieta cukrzyka”, powinien się on po prostu zdrowo odżywiać, wrócić do korzeni – wyjaśnił olimpijczyk. Nawiązał też do kwestii przyjmowania suplementów podczas aktywności fizycznej.

Podstawowe zasady w przypadku podejmowania aktywności fizycznej to regularne pomiary glikemii przed, w trakcie i po treningu, redukcja dawki tymczasowej o 30-50%, znajomość poziomu glikemii i ilości aktywnej insuliny oraz przyjmowanie węglowodanów na treningu (do 5-8 WW/1,5 h).

Zmorą sportowców z cukrzycą są wahania glikemii związane ze zbyt dużym albo zbyt małym poziomem aktywnej insuliny. Olimpijczyk opowiedział o nich na przykładzie samego siebie i sytuacji spadku glikemii, która dopadła go na trasie biegu zaledwie dzień wcześniej, po trzydziestu minutach od startu.

– Po karierze wioślarskiej wyczynowej zacząłem szukać dla siebie aktywności, która pozwoli mi utrzymać formę. Zacząłem biegać – powiedział i przeszedł do szczegółowego omawiania swoich startów pod kątem poziomu glikemii i suplementacji. Zaprezentował tabel i wykresy, tłumacząc jak poradził sobie z utrzymaniem odpowiedniej glikemii podczas poszczególnych startów, wskazując błędy i skuteczne działania.

KM

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce