Biegowa szychta w zabytkowej kopalni Guido w Zabrzu

 

Biegowa szychta w zabytkowej kopalni Guido w Zabrzu


Opublikowane w śr., 22/11/2023 - 16:43

Biegi na krótkim dystansie, biegi ultra, biegi asfaltowe, biegi górskie, biegi w upale, mrozie, w śniegu po pas, biegi w błocie i deszczu, biegi ekstremalne, z przeszkodami, których byłam szczęśliwym uczestnikiem przez ostatnie lata nikogo nie dziwią i są standardem różnorakich imprez biegowych. Wydaje się więc, że w temacie biegania nic już nie zaskoczy. A tu niespodzianka! Bieg pod ziemią, na głębokości 320 – 355 metrów, w zabytkowej kopalni Guido w Zabrzu!

 

W odróżnieniu od górników zjeżdżających codziennie pod ziemię na roboczą szychtę,  w niedzielę 19 listopada 2023 r. blisko 200 biegaczy zjechało po to aby się dobrze bawić. Nie liczył się wynik ani tempo, liczyło się nowe doświadczenie. Do pokonania było łącznie 6 km podziemnych korytarzy, podbiegów, podejść, zbiegów, niskich przesmyków, ciasnych i ciemnych korytarzy urozmaiconych dodatkowymi przeszkodami wymagającymi czołgania się i przeciskania,  co  w trakcie pokonywania kolejnych kilometrów coraz bardziej  upodobniało uczestników biegu do górników fedrujących kopalniane przodki. Sytuacji nie ułatwiał węglowy, wszechobecny pył, który poruszony tupotem 200 par adidasów, dawał czadu płucom lepiej jak kubańskie cygara Fidela Castro oraz niskie stropy,  które co rusz głucho rozbrzmiewały uderzeniami głów, na szczęście  chronionymi kaskami.

 

Pomijając przedstawione nieco dyskusyjne walory prozdrowotne biegu w takich warunkach, impreza  była niewątpliwie niecodzienną atrakcją. Dla niektórych była to pierwsza w życiu wizyta w kopalni, dla większości pierwszy w życiu zjazd autentyczną szolą, taką samą jakiej używają górnicy w czynnych kopalniach. Niezapomniane wrażenie zrobił koncert  Górniczej Orkiestry, przy akompaniamencie której nogi same rwały się do biegu. Trasa biegu pokrywała się częściowo z najgłębiej położoną trasą turystyczną w górnictwie węglowym w Polsce, co pozwoliło na zobaczenie udostępnionych dla zwiedzających maszyn i urządzeń wydobywczych, podwieszonej elektrycznej kolejki dla turystów oraz wyobrazić sobie pracę i zagrożenia czyhające na górników. Na zakończenie przysłowiową  wisienką na torcie był odpoczynek w najgłębiej położonym pubie pod ziemią (320 m) przy degustacji napojów polecanych przez organizatorów, jako niezbędnego środka na  przepłukanie zdartego kurzem gardła i odtrucia zagrożonego pylicą organizmu.  

 

Bieg polecam wszystkim szukającym nowych, niecodziennych wrażeń. Warto zaliczyć!

Monika Gizowska, Ambasadorka Festiwalu Biegowego
fot. archiwum autora

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce