Gala IAAF bez biegaczy, ale z Polakiem w Galerii Sław!

 

Gala IAAF bez biegaczy, ale z Polakiem w Galerii Sław!


Opublikowane w sob., 22/11/2014 - 23:46

Wśród kandydatów do tytułu Lekkoatlety Roku IAAF byli znani biegacze i maratończycy. Nie zabrakło nawet rekordzisty świata Denisa Kimetto. Na liście była też Genzebe Dibaba, halowa mistrzyni świata z Sopotu, ale w tym roku to nie biegacze triumfowali.

Statuetka Lekkoatlety Roku trafiła do skoczka wzwyż i trudno się dziwić, bo Renault Lavillenie miał wyjątkowy rok. Wystartował 22 razy, tylko raz nie wygrał. Ustanowił również nowy rekord świata pokonując w Doniecku wysokość 6,16m. Pytany podczas gali, czy satysfakcjonuje go taka wysokość, wyraził pewność, że można skoczyć wyżej, a sama nagroda go zaskoczyła.

- Nie mam przygotowanej mowy, bo nie spodziewałem się, że zostanę wybrany - powiedział Lavillenie odbierając statuetkę. - Ten sezon nie mógł być dla mnie lepszy. Był spełnieniem marzeń. Mogę się tylko cieszyć i dziękować całej lekkoatletycznej rodzinie - dodał po chwili.

Przygotowana do każdego swojego startu i do odebrania statuetki była za to nowozelandzka kulomiotka Valerie Adams. - Przygotowałam sobie mowę, tak na wszelki wypadek - powiedziała mistrzyni olimpijska z Pekinu i z Londynu, która niczego nie zostawia przypadkowi. - Zwycięstwa przychodzą łatwo, tylko wymagają ciężkiej pracy. To kosztuje mnóstwo bólu, ale kocham to, co robię i kocham rywalizację - dodała ze statuetką w ręce.

Gala w Monako miała także polskie akcenty. Nie tylko dlatego, że zaproszeni goście obejrzeli jeszcze raz najważniejsze wydarzenia z Halowych Mistrzostw Świata w Sopocie, ale również ze względu na Roberta Korzeniowskiego (na zdjęciu). Czterokrotny złoty medalista olimpijski w chodzie na dystansie 50km, a po zakończeniu kariery zawodniczej także biegacz (m.in. ze startem w Krynicy na PZU Festiwalu Biegowym) i propagator zdrowego stylu życia, za całokształt swoich niezwykłych osiągnięć sportowych został zaproszony do Galerii Sław (Hall of Fame).

Nie łatwo spełnić warunki stawiane kandydatom do tego wyróżnienia. Trzeba mieć na koncie medale olimpijskie (co najmniej dwa) lub mistrzostw świata i do tego przynajmniej jeden rekord świata.

Robert Korzeniowski będzie drugim Polakiem w Galerii Sław. Przed nim trafiła tam Irena Szewińska.

IB

 

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce