Magia Ślęży przyciąga na I górski półmaraton w Sobótce

 

Magia Ślęży przyciąga na I górski półmaraton w Sobótce


Opublikowane w pt., 03/10/2014 - 15:39

Ślęża, znana już tysiącom uczestników wiosennego półmaratonu, tym razem zaprasza na jesienną rywalizację na tym samym dystansie I Górski Półmaraton Ślężański im. Adama Palichleba. Jest to szczególny bieg dla organizatorów, bo upamiętni ich wieloletniego przyjaciela i wybitnego zawodnika oraz członka klubu biegowego – Adama Palichleba.

Bieg wystartuje 4 października o godzinie 10.00 z placu przy Domu Turysty „Pod Wieżycą”, który znajduje się na Przełęczy pod Wieżycą (302 m n.p.m.). Na uczestników czeka wiele podbiegów i zbiegów, a suma przewyższeń wynosi 952m. Limit uczestników, wynoszący 350 osób, wyczerpał się już dawno.

Kto był w Sobótce ten wie, że to miejsce ma idealny klimat do górskiego biegania, a na trasie czekają przepiękne widoki. I Górski Półmaraton Ślężański jest honorowanym biegiem Montrail Ligi Biegów Górskich. Na zwycięzcę czeka oryginalna nagroda – honorowe odciśnięcie stopy w ceramicznej płycie okolicznościowej. To nie lada trofeum, o którym może pomarzyć każdy startujący. W Alei Sław Biegowych swój ślad zostawili już  tacy znamienici zawodnicy jak Jerzy Skarżyński, Wanda Panfil, Adam Kszczot, Bogusław Mamiński czy Henryk Szost.

Jedną połówkę już macie w Sobótce, skąd wziął się pomysł na drugi półmaraton? – pytamy jednego z organizatorów Przemysława Demków.

Wiosenny Półmaraton Ślężański prowadzi wokół góry Ślęży. Jesienna połówka poprowadzi uczestników na samą górę Ślężę, na którą wbiegną aż dwa razy. Rejon Ślęży to piękne tereny do biegania, wielu ludzi przyjeżdża tu sobie potrenować. Pomyśleliśmy, że taki teren nie może się marnować. Organizowaliśmy już  5km bieg na Ślężę, ale rok temu wpadliśmy na to, że trzeba zrobić dłuższy bieg na górę.  Wyznaczyliśmy kilka tras, zmierzyliśmy je i okazało się, że jedna z tras wyniosła ok. 21km.

Czy można się jeszcze zapisać na I Górski Półmaraton Ślężański?

Powiem szczerze  zainteresowanie półmaratonem przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Zapisanych osób z opłaconym startem jest 370. Początkowo limit osób wynosił 300, jednak po wielu mailach i telefonach od biegaczy udało nam się zwiększyć limit do 350 osób. Obecnie zapisanych osób z opłaconym startem jest 370, a zgłoszeń w sumie przyjęliśmy ponad 500! I cały czas odbieramy maile z zapytaniami czy jest możliwość zapisu.

Dlaczego limit to tylko 350 osób? Przecież wiosenny półmaraton cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

Trasa prowadzi przez tereny parku krajobrazowego i częściowo przez rezerwat przyrody na Raduni. Taka liczba miejsc została wynegocjowana z instytucjami zajmującymi się ochroną środowiska i z Lasami Państwowymi. Myślę, że w przyszłym roku trzeba będzie zwiększyć limit miejsc.

Jak wygląda trasa?

Trasa jest piękna, ale i bardzo wymagająca. Prowadzi najładniejszymi szlakami w masywie Ślęży. Zawodnicy pobiegną szlakami i dwa razy wbiegną na Ślężę. To bardzo trudny półmaraton, ma prawie 1000m przewyższenia. Relację ze zmagań będzie można zobaczyć w TV Beskid.

Kim był Adam Palichleb?

Jeszcze jak Adaś Palichleb żył to już rozmawialiśmy o organizacji tego biegu. On biegał po tych ścieżkach treningowo. W momencie dopinania całego biegu Adama z nami nie było – niestety przegrał walkę z nowotworem. Pomyśleliśmy, że skoro brał udział w początkowych pracach nad przygotowaniem całego przedsięwzięcia to ten bieg będzie poświęcony jego pamięci.

Skąd wzięła się tradycja biegania w Sobótce?

Wszystko zaczęło się od Maratonu Wrocławskiego. Pewnie nieliczni wiedzą, że pierwsze 10 edycji odbyło się z Sobótki do Wrocławia. Pomysł samego maratonu powstał w Sobótce, dopiero po kilku latach został przeniesiony na dobre do Wrocławia. Tradycje biegowe w Sobótce istniały od zawsze, a bieg górski na Ślęże ma tak naprawdę ponad 20 lat, tylko rozgrywany był na krótszym dystansie.

Jak Pan myśli dlaczego taka mała miejscowość przyciąga takie tłumy biegających?

Sobótka to swoisty fenomen. Może to dlatego, że Ślęża jest magiczną górą od wielu tysiącleci. Historia głosi, że to kolebka Celtów, a niektórzy mówią ze ma w sobie coś tajemniczego, przyciągającego. Może ta magia działa do dzisiaj – śmieje się Przemysław Demków.

Rozmawiała Katarzyna Roik

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce