Maratońska Dojrzałość. Rafał Ławski o swojej przygodzie z królewskim dystansem

 

Maratońska Dojrzałość. Rafał Ławski o swojej przygodzie z królewskim dystansem


Opublikowane w pon., 17/11/2014 - 09:22

Nie inaczej było w ostatniej edycji – która jakościowo zdaje się nie odbiegać w żaden sposób od wielu europejskich odpowiedników, od których jeszcze kilka lat temu czerpało się wzorce. Przez te lata przecież zmieniło się w naszym kraju praktycznie wszystko. Moja przygoda maratońska rozpoczęła się bowiem w roku, w którym ogłoszono decyzję o przyznaniu mistrzostw Europy w piłce nożnej dla Polski i Ukrainy. W międzyczasie nasz kraj był wielkim placem budowy, jest nim poniekąd do dziś.

Ale wszystko wygląda już inaczej. Nie tylko infrastruktura lecz także i poziom imprez sportowych. Chyba każdy aktywny biegacz czy triathlonista powinien cieszyć się ich smakiem i czuć z tego powodu wielką dumę. Mamy tak wspaniałe maratony jak choćby wspomniany Maraton Poznański, Orlen Marathon i wiele innych. Już w kolejnym roku triathloniści będą mieć okazję rozpocząć przygodę w niespotykanym dotąd w naszym kraju wymiarze – certyfikowanym Ironman’em 70.3 w Gdyni czy w rodzinie Challenge w Poznaniu. A wielbiciele takich ekstremalnych imprez jak wielki UTMB w Chamonix mogą spróbować sił w ramach rodzimych biegowych przedsięwzięć jak Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich czy też wszechstronnym Festiwalu Biegowym w Krynicy Zdrój – praktycznie na każdym możliwym dystansie. Jako Ambasador Festiwalu Biegowego polecam, wszystkim tym, którzy lubią krótkie, średnie, długie dystanse, a może nawet zechcieli by spróbować swoich sił w wymagającym górskim ultramaratonie. Zaś po przekroczeni linii mety sympatycznie spędzić czas z rodziną oraz poznać wielu ciekawych ludzi.

Czego chcieć więcej?

Zdrowia, czasu na treningi, motywacji, a może pieniędzy? To sprawa bardzo indywidualna, gdyż każdy z nas ma własną definicję bogactwa. Dla jednych mierzona wprost metodą zasilonego konta w banku, dla innych ilością czasu, którym może swobodnie dysponować. Bo chociaż z pozoru swobodnie zarządzamy naszym czasem, to gdzieś w tle czujemy nieustanną presję. To taki przymiot pędzącej współczesności. Prawda z pewnością leży gdzieś po środku, bo przecież to wartość zmienna w czasie, która nabiera dojrzałości wraz z rozwojem nas samych. Osobowość stale ewoluuje, nabiera dodatkowych wymiarów. Każdy maratończyk z pewnością zna to uczucie, kiedy następnego ranka po maratonie budzi się w bólach, ale znacznie silniejszy i dojrzalszy.

Dla mnie synonimem bogactwa, wolności i dojrzałości to szczęśliwa rodzina oraz przyjaciele, a także chwile którymi mogę z nimi dzielić realizując pasje również i te sportowe. I wtedy można naprawdę poczuć się spełnionym. Bo przecież bogatym jest nie ten kto wszystko posiada, lecz ten, kto już więcej niczego nie potrzebuje. Dobra pogoda ducha na co dzień, zdrowie i miłość naszych bliskich są bezcenne, a za resztę…

Rafał Ławski, Ambasador Festiwalu Biegów

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce