Perfekcyjny Bieg dla Lewka. Gdyby nie firma pomiarowa

 

Perfekcyjny Bieg dla Lewka. Gdyby nie firma pomiarowa


Opublikowane w pon., 11/05/2015 - 09:34

Zorganizowanie biegu to bardzo prosta sprawa. Zbierasz grupę kilku znajomych. W miarę ogarniętych. Dobrze zorganizowanych. Siadacie przed kalendarzem. Ustalacie wolny, wszystkim pasujący termin. Wymyślacie nazwę i miejsce biegu. Nakręceni wracacie do domu. Przystępujecie do działania. Wysyłacie kilka maili. Planujecie. Organizujecie. Odliczacie dni do startu. Odbywa się impreza. Jest pięknie. Wszyscy są zadowoleni. Możecie spać spokojnie.

Tak? No nie do końca...

Mniej więcej w styczniu MK team dowiedział się o istnieniu Pawła Lewka. Mateusz Banaś, pomysłodawca dedykowanego mu biegu charytatywnego, wtedy po raz pierwszy zwrócił się do teamu z prośbą o pomoc w organizacji imprezy. Działania MK team'u były zwrócone wtedy w stronę Parkowych Hercklekotów, walentynkowego biegu, który wkrótce miał się odbyć. Bieg Charytatywny dla Pawła ponownie wszedł w fazę planowania z końcem lutego.

Kilka osób. Mnóstwo pomysłów. Każdy chętny do działania. Zaczęły się debaty związane z terminem, nazwą. Podziałem ról i obowiązków. 

Z tygodnia na tydzień o biegu było coraz głośniej i ze zwykłej imprezy biegowej zamieniał się w ogromny, charytatywny piknik rodzinny. Ogrom imprezy zachwycał ale jednocześnie przerażał.

- Im więcej partnerów tym większe szanse dla samego Pawła ale także dla biegaczy, którym jako organizatorzy możemy zaproponować więcej. Lepszy pakiet, medal, nagrody. Duża liczba partnerów to jednocześnie duża odpowiedzialność. Żaden nie może poczuć się pominięty. O żadnym nie można zapomnieć. To trudne zadanie, zwłaszcza kiedy organizatorami są młode, bądź co bądź, dopiero nabierające doświadczenia osoby - mówi Klaudia Kapica, jedna z organizatorek z temu MK, nasza redakcyjna koleżanka z Siemianowic Śląskich.

Wg wikipedii "charytatywność" to zbiór organizacji i działań mających na celu niesienie pomocy tym, którzy jej potrzebują, w sposób bezinteresowny, dobroczynny, filantropijny. I taki był bieg Postaw dla Lewka. 

Działania, które wspólnie podjęli organizatorzy, były bezinteresowne. Z jednej strony najważniejszy był i jest Paweł Lewek. Z drugiej, trzeba było stworzyć coś z niczego, by zachęcić jak największą liczbę osób do niesienia pomocy. - Jestem w szoku ile przyszło osób! Nie wierzę! Dziękuję - powiedział wzruszony Paweł tuż przed biegiem. 

- To niesamowite co zrobiliście dla Pawła, powinien być dumny z tego jakich ma znajomych - powiedziała jedna z biegaczek

Prawie 700 osób czynnie uczestniczyło w pikniku. Dzięki temu w dniu imprezy udało się zebrać 4 000 zł, które w całości zostaną przekazane Pawłowi. Ponadto aż 514 osób opłaciło swój start w biegu, który znalazł się w programie pikniku. co było możliwe po dokonaniu przelewu w kwocie minimum 30 zł. 

- Wiadomo,że chciałaby się nazbierać więcej jednak kwota 20 tys i tak brzmi imponująco. Przez kilka miesięcy, Paweł Lewek będzie spać spokojniej.... - cieszył się Mateusz Banaś, jeden z organizatorów.

Dzięki sponsorom, organizatorzy zapewnili biegaczom pomiar czasu, medale, batoniki oraz wodę. Nie obyło się jednak bez wpadek. Firma zajmująca się pomiarem czasu nie poradziła sobie z zadaniem, jakiego się podjęła. Zawodnicy do dzisiaj nie otrzymali oficjalnych wyników, kilku z nich zgłosiło także uwagi.

Okazuje się więc, że nawet najbardziej dopracowany bieg może mieć rysę na szkle. Najsmutniejsze jest jednak to, że osoby trzecie, które podejmują się płatnej pracy i wykonują ją źle, narażają organizatorów na ogromne nieprzyjemności.

Należy jednak pamiętać, że jeśli nie chcesz aby o Tobie mówiono... nic nie rób.
Zarówno Mk Team jak i pozostali organizatorzy z pewnością wynieśli z biegu nie tylko nauki na przyszłość ale także mnóstwo nadziei.

Jak to mówi Paweł Lewek: - Jeśli nie możesz nic zmienić, musisz się z tym pogodzić.

red.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce