Szobuchowa kończy karierę. Będzie... trenować dzieci

 

Szobuchowa kończy karierę. Będzie... trenować dzieci


Opublikowane w czw., 05/05/2016 - 16:09

Była jedną z największych gwiazd kobiecego maratonu. Wygrywała w Londynie i trzykrotnie w Chicago. To właśnie w „Wietrznym Mieście” pięć lat temu uzyskała rewelacyjny wynik - 2:18.20. Szybciej od niej na dystansie 42 km 195 m. biegła jedynie legendarna Brytyjka Paula Radcliffe. Kiedy wydawało się, że tylko kwestią czasu jest to, kiedy wejdzie do panteonu kobiecej lekkoatletyki nastąpił jej spektakularny upadek. Tak jak Ben Johnson w 1988 r., Rosjanka Lilia Szobuchowa została zrzucona z piedestału za doping.

Choć rok temu skończyła jej się dyskwalifikacja, po której próbowała nawet wrócić do profesjonalnego biegania, ostatecznie zdecydowała się jednak zakończyć karierę sportową. Spore kontrowersje budzi to, że teraz zamierza realizować się, jako trenerka dzieci.

Rosjanka została zdyskwalifikowana na dwa lata na podstawie wykrytych w styczniu 2013 roku nieprawidłowości w jej paszporcie biologicznym. Później okazało się, że Rosjanka płaciła działaczom rosyjskiej federacji lekkoatletycznej za fałszowanie wyników jej badań antydopingowych tak, aby testy nie wykazały zażywania niedozwolonych środków. Łącznie miała im przekazać 450 tys. euro. O tym wszystkim Szobuchowa opowiedziała w wyemitowanym półtora roku temu filmie, wyprodukowanym przez niemiecką telewizję ZDF/ARD. Wybuchł skandal, ruszyła machina działań antydopingowych, których pokłosiem było m.in. zawieszenie w prawach członka IAAF Rosji. O Szobuchowej znów zrobiło się głośno.

Biegaczka nie o takiej sławie jednak marzyła. Choć we wrześniu ubiegłego roku, po zakończeniu zawieszenia, 37-letnia wówczas zawodniczka wystartowała w mistrzostwach Rosji w półmaratonie (gdzie zajęła piąte miejsce), nie potrafiła już czerpać pełnej radości z profesjonalnego biegania.

– Bardzo długo czekałam, aż wygaśnie termin mojego zawieszenia. A kiedy to się skończyło, poczułam pustkę – powiedziała zawodniczka. Nie mogę powiedzieć, że jestem zmęczona sportem, ale potrzebuję jakiejś stabilizacji. Dlatego zdecydowała się na pracę trenera.

Szobuchowa zaprzeczyła, że podłożem jej decyzji była ucieczka przed negatywnymi komentarzami dotyczącymi dyskwalifikacji. - Ludzie wracają do sportu po odbyciu kary za doping. Nie ma w tym niczego niezwykłego. Przechodzą również testy antydopingowe. Dla mnie to nie było przeszkodą - zapewniała

Ale, czy nie jest przeszkodą, to, że skompromitowana biegaczka szkoli teraz dzieci? Na to pytanie na razie nie znamy odpowiedzi. Pojawią się jednak uzasadnione wątpliwości. Bo też, jakie wartości będzie przekazywać adeptom biegania aferzystka? Czy będzie to fair play, systematyczność, wytrwałość, umiejętność przegrywania? A może cwaniactwo, kłamstwo i dążenie do celu za wszelką cenę? O tym dowiemy się dopiero za jakiś czas.

MGEL

fot. wikimedia


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce