Doping: Uwaga na... kremy. Johaug na sterydach!

 

Doping: Uwaga na... kremy. Johaug na sterydach!


Opublikowane w czw., 13/10/2016 - 13:26

Dobrze nasmarowane narty to podstawa biegów narciarskich (do których zachęcamy Was od kilku lat). Smarowanie się przez zawodników kremami już tak ważne nie jest, ale i tu pojawiają się niespodzianki. Np wtedy, gdy krem zawiera niedozwolone substancje. Przekonała się o tym Norweżka Therese Johaug.

W organizmie mistrzyni świata i zdobywczyni Kryształowej Kuli, odwiecznej rywalki Justyny Kowalczyk wykryto clostebol. To steroid anaboliczny, używany dawniej przez przez sportowców z NRD.

Norweżka przebywając na obozie przygotowawczym we włoskim Livigno i trenując w słonecznych warunkach, uległa poparzeniu ust. Lekarz kadry Fredrik Bendiksen polecił jej krem Trofodermin. Ten stał się przyczyną całego problemu, gdyż zawiera w sobie wspomniany środek.

Zawodniczka stosowała krem od 4 do 15 września. Kontrola antydopingowa została przeprowadzona 16 września. 4 października zawodniczka została poinformowana o wyniku badania.

- Jestem załamana i zrozpaczona. To dla mnie bardzo trudne i nierealne. Uważam to za niesprawiedliwe i zupełnie niezasłużone, choć oczywiście zdaję sobie sprawę z moich obowiązków, jakie do mnie należą, czyli sprawdzania tego co zażywam - powiedziała mediom Therese Johaug.

Wpadka Johaug to kolejny, mocno niespodziewany epizod w medialnej wojnie norweskich dziennikarzy z tamtejszymi narciarzami. We wrześniu telewizja TV2 ujawniła, że w narodowej kadrze zawodniczki i zawodnicy zażywają leki na astmę, chociaż na nią nie chorują. Wówczas Therese Johaug w rozmowie z dziennikarza stwierdziła, że owszem nie ma astmy, ale czasem brała dozwolone leki przeciwastmatyczne, gdy była przeziębiona i nie uważa to za coś złego.

RZ


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce