Paweł Mej z rekordem Polski! „Gdyby nie wiało...”

Jak planował, tak zrobił. Na początku maja w Gdańsku Paweł Mej przebiegł w ciągu doby aż 93 km boso z flagą Polski, czym ustanowił Rekord Guinessa (w Polsce) w tej oryginalnej konkurencji.

Paweł pobiegł dla Arturka Rosy z Tczewa. Ośmiolatek choruje na encefalopatię, czyli opóźnienie rozwoju we wszystkich sferach (Więcej informacji o chłopcu można znaleźć TUTAJ).

Swój bieg Paweł rozpoczął 1 maja o godz. 12.30. Ruszył spod pomnika Neptuna w stronę Muzeum II Wojny Światowej i stadionu Energia Gdańsk. Odcinek ten pokonał w sumie 85 razy. Do akcji włączyło się ponad 200 biegaczy - boso wystartował też Andrzej Pilski z Fromborka - a relację z wydarzenia można było zobaczyć m.in. w TVN24.

- Gdyby nie wiało wokół stadionu, a asfalt był bardziej przyjazny dla stóp, uzyskałbym ponad 100 km. Tego jestem pewien – mówił dziennikarzom Paweł Mej.

Na oficjalny wynik z polskiego biura rekordów Guinnessa poczekamy jeszcze kilka tygodni. Wymogi były spore – pokonanie minimum 85 km, wniesienie opłaty za rekord: 1107 zł, pomiar pętli wokół stadionu (998 m) oraz odcinka dobiegu z centrum Gdańska na stadion Energa na rozpoczęcie 1 pętli, konieczność zapewnienia świadków biegu, w tym co najmniej jedną osobę nocą, zapewnienie nagrania z biegu (kilka minut w ciągu każdej godziny biegu), dodatkowo dostarczenie odczytu elektronicznego trasy (Endomondo). Wszystkie te wymogi udało się spełnić.

- Pobiegłem dla chorego chłopca z Tczewa i ku pamięci rodziców adopcyjnych. Sam rekord został ustanowiony dzięki Fundacji „ZŁOTOWIANKA”, której serdecznie dziękuję za wsparcie – podkreśla Paweł Mej.

Biegacz marzy by 4 listopada br. wystartować w maratonie w Nowym Jorku. Niebawem ruszy akcja crowfundingowa, która będzie przyświecać temu celowi.

Więcej o Pawle i jego biegowej historii przeczytacie w naszej wcześniejszej publikacji (poniżej)

red.