Polska liczyła się z cukrzycą dla WOŚP. W Warszawie...

 

Polska liczyła się z cukrzycą dla WOŚP. W Warszawie...


Opublikowane w ndz., 15/01/2017 - 19:46

Najpierw była intensywna rozgrzewka z Martą Wiśniewską „Mandaryną”, później przypomnienie Jurka Owsiaka, że w tym biegu nie chodzi o wygraną, ani o życiówkę, tylko o pomoc, zabawę i o to, „żeby Warszawa była kolorowa”. Później w wielkim ścisku na linii startu, ponad 5 tys. osób ruszyło na 5-kilometrową trasę 11. Biegu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy „Policz się z cukrzycą”. Niektórzy po to, by poradzić sobie z problemami i dbać o swoje zdrowie, inni dla treningu, a wszyscy razem po to, by pomóc WOŚP.

- Biegam, bo mam już 65 lat i jestem wdową. Bieganie to mój sposób, by zapewnić sobie dawkę ruchu i utrzymywać się w zdrowiu, bo czasami łatwiej jest zajeść złe emocje słodyczami i się zupełnie zasiedzieć. Ten bieg jest wyjątkowy, więc nie mogło mnie tu nie być - powiedziała nam Jadwiga.

Wyjątkowy był także dla grupy zawodników niepełnosprawnych, którym towarzyszyli przewodnicy ze Stowarzyszenia „Dać siebie innym” Janusza Bukowskiego, wyróżnionego niedawno „Sercem dla Sportu” podczas Gali Mistrzów Sportu Przeglądu Sportowego i TVP

- Już drugi raz będę przewodniczką niewidomego zawodnika. Teraz wiem już, co i jak - mówiła Ania, której wtórował Mariusz: - Z taką przewodniczką, to nawet jak jest śnieżyca można biegać.

Intensywnie padający śnieg, przestraszył operatów wrażliwych na wilgoć kamer i aparatów. Ale nie biegaczy, którzy chociaż wystartowali, by wspierać orkiestrę, nie zapomnieli o rywalizacji. Pierwszy linię mety przekroczył Tomasz, który trenuje codziennie, a biega przede wszystkim dla zdrowia.

- Codziennie staram się biegać, więc z przyjemnością dzisiaj pobiegłem w biegu „Policz się z cukrzycą”.

Z cukrzycą można było się także policzyć podczas bezpłatnych badań. Biegacze w długiej kolejce cierpliwie czekali na sprawdzenie poziomu cukru we krwi.

- Ja to niestety robię dosyć często. Jestem cukrzykiem, ale dzisiaj, przed biegiem i po biegu poziom cukru jest w porządku - zapewniał nas Łukasz.

W tym roku do nazwy biegu doszedł jeszcze jeden człon - „Ucz się pierwszej pomocy”. Biegacze mieli okazję poznać zasady postępowania w przypadkach zagrażających życiu. Na ratowanie życia zostały także przeznaczone pieniądze zebrane z opłat startowych, z których zostaną zakupione pompy insulinowe dla kobiet ciężarnych z cukrzycą oraz fantomy do nauki pierwszej pomocy.

Na biegaczy, którym 5 km dopiero zaostrzyło apetyt na ruch, czekał tor przeszkód Runmageddonu. Emocje towarzyszące wspinającym się na drewnianą ściankę, zapewnią organizatorom tego biegu grono nowych miłośników biegów przeszkodowych.

Niebawem relacje z kolejnych biegów dla WOŚP.

IB


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce