Trenował 20 godzin bo... się zgubił. Do tego...

Kanadyjczyk Eli Yon przygotowuje się do zawodów Sinister 7 Ultra. Wydaje się, jednak, że w swoich przygotowaniach błądzi i to dosłownie. Podczas jednego z treningów na początku marca pomylił szlaki i spędził w terenie o 10 godzin więcej niż planował.

Biegacz zagubił się na terenie Parku Narodowego Kananaskis położonego na zachód od Calgary. Jest to popularne miejsce wśród turystów i osób aktywnych. Znajdują się tu m.in. trasy do narciarstwa biegowego przygotowane z okazji Igrzysk Olimpijskich w 1988 roku. Ze względu na ukształtowanie terenu nie brakuje tu miłośników kolarstwa górskiego, wspinaczki oraz oczywiście biegaczy.

Przygotowując się do wymarzonych zawodów Yon postanowił przebiec 50 km na terenie parku. Jednak już po 5 km miał popełnić pierwsze błędy w nawigacji, które spowodowały, że oddalali się od głównego szlaku. Gdy go odnaleziono o 4 nad ranem następnego dnia, w zupęłnie odległym od właściwej ścieżki miejscu, przebył 90 kilometrów - prawie dwukrotnie więcej niż planował. Według planów, trening miał potrwać maksymalnie 10 godzin i skończyć się o godzinie 18.

Według mediów, które opisały przygodę Yona, biegacz był też źle wyposażony. Nie posiadał wody, większej ilości pokarmu oraz żadnego oświetlenia. Nie spodziewał się, że noc zastanie go na szlaku. Co prawda miał dwa telefony, ale w chłodnych warunkach w obu rozładowały się baterie.

Zwykły trening nagle stał się sprawdzianem z umiejętności przetrwania. Na szczęście długa nieobecność zaniepokoiła żonę, która zadzwoniła na policję. Yon mówił, że po tym jak ustąpił u niego atak strachu, zaczął wbiegać w coraz wyższe partie terenu. Wtedy zauważył migające światła i odgłosy syren. Biegacz zapewniał, że tych godzin nigdy nie zapomni.

Sinister 7 Ultra to rozgrywany jest w lipcu w Górach Skalistych. Trasa liczy sobie 100 mil, czyli 161 km. Limit czasu wynosi 30 godzin. W tym roku imprezie chcą wystartować dwaj bracia Yona. Rodzinny start wskazany.

RZ

Źródło: Calgary Herald