100 maratonów w 100 dni. Niesamowity wyczyn Amerykanina

 

100 maratonów w 100 dni. Niesamowity wyczyn Amerykanina


Opublikowane w sob., 11/04/2015 - 15:22

2903 mile (ok. 4465 km) w 100 dni przebiegł Daren Wendell. Codziennie pokonywał dystans co najmniej jednego maratonu. Wyczyn Amerykanina jest godny szacunku nie tylko ze względów sportowych, ale także moralnych. Zbierał bowiem pieniądze dla fundacji zajmującej się oczyszczaniem wody w Afryce.

Przebiegnięcie 42,195 km to ogromne obciążenie dla organizmu, po którym niezbędna jest regeneracja. Nawet wytrenowani zawodnicy potrzebują trochę czasu, żeby ich organizm doszedł do siebie. Daren Wendell postąpił wbrew prawom natury.

Trzeba przyznać, że nie przejmował się nie tylko regeneracją. Także do kwestii diety podchodził w sposób swobodny. Owszem, przygotował się do wysiłku, jedząc po około 6700 kalorii dziennie, ale nie dbał o zdrowe odżywianie. - Na śniadania potrafiłem zjeść po trzy miski płatków z cukrem czy 15 płatów smażonego bekonu z syropem klonowym - zdradził 33-latek w rozmowie z dziennikiem „Daily Record”.

Wendell biegł przez Stany Zjednoczone. Jak zapewnia, sroga zima, która zaatakowała północną Amerykę mu nie przeszkadzała. Problemy miał tylko co ciekawe w Nowym Meksyku, w którym o tej porze roku panuje raczej łagodny klimat.

- Bardzo nieprzyjemna była ostra trawa, która kłuła mnie w nogi. Poza tym brakowało mi drzew oraz jezior i rzek. Do tego drogi były niebezpieczne, musiałem biegać głównymi szosami. Kierowcy trąbili, jedna kobieta nakrzyczała na mnie, że straszę jej krowy - opowiadał maratończyk, który podczas zmagań zużył 30 par butów.

Poświęcenie Wendella opłaciło się. Jego celem było zebranie 100 tysięcy dolarów dla fundacji walczącej o poprawę stanu wody pitnej w środkowej Afryce. Zebrał o 30 proc. więcej - dokładnie 131,602 dolarów. 

- Zanim zacząłem swój wyczyn pojechałem do Afryki z fundacją Live Water International. Mogłem zobaczyć i spotkać się z ludźmi, którym chcieliśmy pomóc. Co jakiś czas w trakcie maratonu o nich myślałem. To trochę zwariowane, ale wiadomości o biegu były przekazywane także w Etiopii. Ludzie tam są poruszeni, że ktoś daje nie tylko swoje pieniądze, ale także wysiłek i czas - powiedział Amerykanin, któremu nie brak ekstremalnych pomysłów. W swojej ojczyźnie potrafił już przejechać rowerem niemal 7 tys. km, przejść 6 tys. km czy przepłynąć 80 km po Jeziorze Michigan. Duża fantazja…

PS. Polak też potrafi. W Witunii k. Bydgoszczy Ryszard Kałaczyński (na zdjęciu z numerem 1) bije rekord Guinessa w liczbie maratonów pokonanych w ciągu roku.

Cel - 365 biegów. Za nim już 239 (tu sprawdzisz wszystkie wyniki). Trzymamy kciuki! 

DZ

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce