Bieg Marszałka w Sulejówku - „patelnia” i wygrana w delegacji [ZDJĘCIA]
Opublikowane w sob., 08/06/2019 - 18:41
„Ciepło”, „gorąco”, „upalnie”... Słowa te powtarzano i odmieniano dziś w Sulejówku na wszystkie możliwe sposoby. Piękne słonce operujące na czystym niebie to niemal tradycja Biegu Marszałka. W pocie czoła walczono o punkty Ligi Festiwalu Biegów w klasyfikacji „Najlepszy Biegacz 5-10-15”.
Uczestników biegu powitał sobowtór Józefa Piłsudskiego. Tym razem z powodu prac remontowych zrezygnowano z honorowego startu spod Kopca Współtwórców Niepodległej. Nie znaczy to jednak, że zabrakło nawiązań do historii.
Do pokonania była 10-kilometrowa trasa, składające się z trzech rund prowadzących ulicami Sulejówka. Chociaż zwykle biegacze narzekają na kręcenie kolejnych kółek, tym razem miało to swoje zalety, bo uczestnicy mogli skorzystać z większej liczby punktów nawadniania i kurtyn. A korzystali z nich chętnie, jakby to była oaza, która przyniesie chwilę ulgi.
Od początku na prowadzeniu znaleźli się Emil Dobrowolski i Maciej Badurek, za którymi podążał ubiegłoroczny zwycięzca Michał Berndardelli. Z czasem w fotelu lidera wygodnie rozsiadł się Dobrowolski. Maratończyk z Chotomowa, który uzyskał rezultat 32:07. Do poprawienia rekordu trasy Artura Jabłońskiego - 31:51 - zabrakło niewiele.
– Starałem się trzymać prowadzących i nie chciałem narzucać tempa w pojedynkę. To był bieg treningowy. Po 5. kilometrze oceniłem, że jest szansa na rekord trasy i trochę przyspieszyłem. Wciąż jednak trochę brakowało i musiałbym się mocno sprężyc, a nie taki był cel. Nie celowałem w żaden rekord, chciałem się mocniej zmęczyć… – relacjonował zwycięzca maratonu poznańskiego z 2015 r., który – co może dziwić – dopiero debiutował w Sulejówku.
– Trasa jest tu płaska, nie ma dużych podbiegów. Do tego piękna „patelnia” i można się ładnie opalić (śmiech). Na szczęście było dużo kurtyn wodnych i punktów z wodą, można było się schłodzić – dodał Emil Dobrowolski.
Wśród pań od początku prowadziła maratonka Anna Szyszka, która wygrała z dużą przewagę, uzyskując czas 37:49. Wyprzedziło ją tylko ośmiu mężczyzn.
– Było piekielnie gorąco! Pierwsze kółko zaczęłam odważnie biegnąc za chłopakami. Później ktoś mi powiedział, że mam dużą przewagę więc trochę zwolniłam. Na ostatnim okrążeniu jeszcze się zmobilizowałam. Wynik nie jest najgorszy jak na takie warunki. Niestety nie było jakoś czasu, żeby się przyzwyczaić do takich temperatur. Ja przy takiej pogodzie niemal „umieram – opisywała biegaczka.
– Był to dla mnie ważny start. Wysłała mnie tutaj 1. Warszawska Brygada Pancerna jako delegację i chyba dobrze reprezentowałam jednostkę (śmiech) – dodała z uśmiechem Anna Szyszka.
Ciekawa walka toczyła się za plecami zwyciężczyni. Ubiegłoroczna triumfatorka Edyta Miesiak ostatecznie była druga, o 20 sekund wyprzedzając zmęczoną Bożenę Josypenko.
– Biegło mi się strasznie ciężko! Pojawiły się nawet myśli, ze nie ukończę. Co prawda dogoniłam drugą dziewczynę, ale musiałam się zatrzymać, żeby się spokojnie napić wody. Nie dało się biec... Upały mamy już od tygodnia i asfalt jest mocno nagrzany. Nie wiem ile to jest stopni, ale na pewno dużo… – mówiła po biegu Bożena Josypenko, zadowolona z trzeciego miejsca.
Na podziw zasługiwali uczestnicy rywalizacji służb mundurowych. Mimo upału obowiązywał ich pełny strój polowy. Z każdym kilometrem mundury robiły się coraz cięższe nasiąkając potem. Najszybciej trasę pokonał Krzysztof Żebrowski – 38:31 - który jeszcze w 2013 roku reprezentował Polskę w Drużynowych Mistrzostwach Europy w biegu na 3000 m.
– Mundur może nie sprawia trudności, ale butów wojskowych nie da się porównać z tymi biegowymi. Różnica jest duża i to in minus. Myślę, że po biegu komplet na pewno waży z 5-6 kg, z czego same buty ok 2. kg. Pełniąc służbę do pewnych rzeczy można się przyzwyczaić, bo mamy do czynienia z tym sprzętem, jednak ten wysiłek był ekstremalny i końcówka była bardzo ciężka – opowiadał Krzysztof Żebrowski.
– Pierwszy raz tu biegłem, bo namówili mnie koledzy. Zastanowię się zrobić to ponownie… Teraz jestem na nie, ale jutro jak przemyśle to może coś się zmieni – dodał reprezentant 16. Dywizji Zmechanizowanej.
W Sulejówku startowano też w biegu memoriałowym na 3 km. Łącznie w imprezie wzięło udział 541 osób. Na zwycięzców czekał puchar ufundowany przez Prezydenta RP.
Przypomnijmy, że impreza organizowana jest na pamiątkę osiedlenia się Marszałka Józefa Piłsudskiego w Sulejówku, co miało miejsce latem 1923 roku. Wydarzenie nawiązuje też do idei przedwojennych marszów odbywających się na trasie prowadzącej z Sulejówka do Belwederu.
12. Bieg Marszałka – 10 km:
Mężczyźni:
1. Emil Dobrowolski - 32:07
2. Maciej Badurek - 33:56
3. Michał Bernardelli - 34:20
Kobiety
1. Anna Szyszka - 37:49
2. Edyta Miersiak - 41:41
3. Bożena Josypenko - 42:07
Pełne wyniki: TUTAJ
RZ