Biegowo-dyniowe święto w Lesznowoli [ZDJĘCIA]

 

Biegowo-dyniowe święto w Lesznowoli [ZDJĘCIA]


Opublikowane w pon., 28/10/2013 - 11:54

Lesznowola dynią stoi. Kto tego nie wiedział, na pewno wyjechał z tą wiedzą po sobotnich zawodach. 26 października odbył się tu 11. Minimaraton Niepodległości o Puchar Wójta Gminy Lesznowola, w którym miałem okazję wziąć udział – pisze p. Krzysztof Magda, który otrzymał od naszego portalu i organizatora bezpłatny pakiet startowy do biegu.

Przez minimaraton należy w tym wypadku rozumieć dystans równy dziesiątej części pełnego maratonu, a więc 4219,5 m. Dla mnie osobiście trasa o tyle symboliczna, że dwa tygodnie wcześniej zaliczyłem maraton w Poznaniu, a sobotni bieg miał być pierwszą od tego czasu okazją do rozruszania kości.

Lesznowolska impreza to jeden z wielu biegów związanych ze Świętem Niepodległości i, podobnie jak w wielu innych podwarszawskich miejscowościach, jego termin jest znacząco przesunięty względem samego Święta – przypuszczalnie aby nie zmuszać biegaczy do wyboru między warszawskim Biegiem Niepodległości, będącym jedną z największych imprez biegowych w kraju, a zawodami lokalnymi. Tym, co wyróżnia lesznowolski minimaraton, jest jego motyw przewodni – dynia; bieg niepodległościowy łączy się tutaj ze świętem poświęconym najbardziej „haloweenowemu” z warzyw. Zjeżdżających do Lesznowoli biegaczy witały rozstawione wzdłuż głównej drogi kolorowe stragany z dyniami wszelakich kształtów, rozmiarów i barw – do tego malowanymi i wycinanymi w fantastyczne wzory.

Organizacja imprezy była bez zarzutu. Sprawni wolontariusze szybko wydający pakiety, dobrze oznaczone szatnie, toalety i depozyty. W pakiecie startowym oprócz czipu i numeru startowego znalazła się piłkarska podkładka pod mysz oraz breloczek z logami sponsorów  – miły, dobrze nastrajający dodatek. Przy starcie, który, tak jak i meta, umiejscowiony został na szkolnym stadionie, szwankowało udźwiękowienie, jednak jest to bolączka nawet największych imprez. Przed rozpoczęciem biegu przeprowadzono powszechną rozgrzewkę z instruktorką fitness.

W trasie dominowały krajobrazy polne i rolnicze, a w kilku miejscach mogliśmy podziwiać piękne pola dyniowe - po biegu niektórzy uczestnicy wracali, żeby robić im zdjęcia; sam również sobie tego nie odmówiłem. Sama trasa posiadała dobrze widoczne oznaczenia co 1 kilometr, których nie powstydziłyby się o wiele większe zawody. Czas mierzono elektronicznie za pomocą czipów. Zaskoczyła mnie duża ilość kibiców na ostatnich 200 metrach, którzy niezmordowanie, energicznie dopingowali wszystkich biegnących bez wyjątku. Atmosfera zwłaszcza przy końcówce była wspaniała.

Na mecie prezentację sprawności miały niestety okazję dać także służby zabezpieczenia medycznego – jedna z uczestniczek zasłabła przy finiszu. Na szczęście karetka pojawiła się szybko, taranując bramkę do pomiaru czasu, a po udzielonej na miejscu pomocy biegaczka o własnych siłach wróciła do domu. Wypadki takie jak te uczą, że należy podchodzić z respektem do każdego dystansu.

Na mecie oprócz izotonika i bonu żywnościowego otrzymałem jeden z najciekawszych w mojej biegowej karierze medali w kształcie dyni...

... oraz pękaty, dyniowy kubek – od dzisiaj mój ulubiony. Po biegu można było się regenerować, jedząc krem i zupę – nie muszę chyba wyjaśniać, co było ich podstawowym składnikiem.

Po oficjalnej dekoracji zwycięzców odbyły się losowania upominków ufundowanych przez sponsorów oraz wręczenie nagród m.in. za największą wyhodowaną dynię.

Bieg w Lesznowoli to na pewno jedna z ciekawszych pozycji na liście podwarszawskich biegów niepodległościowych (i jedyny taki z dyniami w tle). Cieszę się, że miałem okazję tu zawitać, a urzędnikom gminy tylko pogratulować ciekawego pomysłu na jej promocję. Po biegu nie dziwię się, że limit 300 miejsc został wyczerpany na kilka dni przed imprezą.

Korzystając z okazji chciałem też podziękować portalowi FestiwalBiegów.pl, który zapewnił mi pakiet „za friko” i stworzył możliwość uczestnictwa w zawodach.

Wyniki:

Kobiety
1. JAKUBCZAK-PAWELEC Anna - 14:57
2. ŚLUSARCZYK Mariola - 15:12
3. CHREŚCIONKO Ewa - 15:31
4. ....................... Daria - 15:51
5. MACH Angelika -15:59

Mężczyźni
1. NOWAK Jakub - 12:52
2. BERNARDELLI Michał - 12:52
3. PARFIANOWICZ Piotr - 13:28
4. KROCHMAL Paweł - 13:36
5. OLSZAK Tobiasz - 13:56

Krzysztof Magda

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce