Biegasz? A jesteś zdrowy? Przebadałeś się?

 

Biegasz? A jesteś zdrowy? Przebadałeś się?


Opublikowane w pt., 25/09/2015 - 10:58

Mimo to, iż od drugiej edycji Półmaratonu Praskiego upłynęło już ponad dwa tygodnie, dość często wracam do niego w myślach. Mimo, że tego dnia nie biegłem i nie wyśrubowałem życiówki, zawody te pozostaną na długo w moich wspomnieniach – pisze Maciej Dworak, Ambasador Festiwalu Biegów, ratownik medyczny.

W dniu odbywającego się wyścigu współpracowałem z Fundacją Prometeusz i koordynowałem po raz kolejny pracę Punktu Medycznego znajdującego się na mecie. Poprzez te nieco odmienną - bo widzianą oczami pracownika punktu medycznego - relację chciałbym przybliżyć pracę ratowników zabezpieczających zawody biegowe oraz zastanowić się nad zdaniem, które coraz częściej spotykamy w mediach i którym karmimy się my biegacze: „bieganie jest dla wszystkich”.

Obserwujemy ogromne zainteresowanie bieganiem – i bardzo dobrze. Wciąż słyszymy: „biegać mogą wszyscy”, „ruch to zdrowie”, „bieganie jest najtańszą formą aktywności sportowej” i wiele innych haseł. Powstaje coraz więcej programów telewizyjnych o tematyce biegowej, półki w księgarniach uginają się pod ciężarem poradników dotyczących sposobów trenowania i diety biegaczy. Internet aż „kipi” od biegania. Doskonale, że coraz więcej „kanapowców” wstaje od swoich telewizorów i wychodzi z domu. Radosny jest widok ogromnej liczby biegaczy w parkowych alejkach. To piękne, ze pasją biegania możemy dzielić się z innymi.

Jednocześnie mnie, jako ratownikowi medycznemu pracującemu przy zabezpieczeniach medycznych biegowych imprez nasuwa się pytanie: czy wszyscy mogą startować w zawodach sportowych? Ścigać się, niekiedy na granicy swoich możliwości, igrając ze swoim życiem i zdrowiem by urwać minutę z dotychczasowego rezultatu? Czy warto dla zdjęcia z mety ryzykować to co dla nas najcenniejsze? Czy może przed startem w kolejnych zawodach nie należałoby udać się na kontrolne badanie do lekarza, wykonać badanie EKG, może RTG klatki piersiowej i rutynowe badanie krwi?

Każdy z nas biegaczy powinien zmierzyć się z pytaniami: Czy mój organizm zniesie kolejny start w zawodach? Czy nie zapłacę zdrowiem jeśli wystartuję w najbliższym wyścigu? Czy kołatanie serca, pojawiające się mroczki przed oczami i uczucie nieustannego zmęczenia to coś poważnego? Czy powinienem startować w maratonach tydzień po tygodniu? Czy warto zaryzykować aby ukończyć wyścig? I wieloma innymi...

Jako biegacz wiem, iż zanim wystartuje się w poważnych zawodach sportowych należy dokładnie poznać swój organizm, nauczyć się odczytywać sygnały, które wysyła nasz mózg. Poznać granice swojego ciała i wiedzieć kiedy zaczyna igrać się z utratą zdrowia a nawet życia. Nauczyć się rozsądnie odpowiadać na pytania: Czy warto dalej biec?

A może lepiej się wycofać?

Jako ratownik medyczny w sytuacji pojawiających się jakichkolwiek wątpliwości opisanych wyżej uważam, że najrozsądniejsze będzie wycofanie się z zawodów sportowych. Jednak jako biegacz mający za sobą wiele startów w zawodach sportowych (również na dystansach dłuższych niż maraton) zdaje sobie sprawę z tego jak trudno jest wycofać się z wyścigu.

Wiem ile wysiłku trzeba włożyć aby zejść z trasy wymarzonego biegu mimo wielu miesięcy przygotowań, litrów potu wylanych na treningach. Znam to uczucie kiedy organizm mówi po prostu „STOP”, a nogi mimo ogromnej walki nie chcą iść do przodu. Jak niezwykle trudno nam biegaczom jest zrezygnować ze startu w zaplanowanej imprezie kiedy mamy już w ręku pakiet startowy i zaplanowaliśmy na ten sezon życiówke, a w dniu poprzedzającym sportową rywalizację ciało się buntuje i funduje gorączkę, biegunkę, bóle brzucha czy inne dolegliwości.

Patrząc na siebie z boku jako biegacza widzę jak wiele grzechów popełniam. Biegnę 95 kilometrów w 100-kilometrowym wyścigu z urazem stawu skokowego. Mimo wysokiej gorączki decyduję się na start w maratonie. Mimo niestrawności i biegunki biorę udział w 10 kilometrowym wyścigu i dobiegam do mety...

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce