W Katowicach Hercklekoty mieli nie tylko zakochani [ZDJĘCIA]

 

W Katowicach Hercklekoty mieli nie tylko zakochani [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 16/02/2020 - 15:58

Już po raz szósty MK Team przyprawił o prawdziwe hercklekoty biegaczy i kijkarzy na Śląsku. W katowickiej Dolinie Trzech Stawów wystartowały dzisiaj Parkowe Hercklekoty, czyli impreza dedykowana wszystkim, choć z nazwy i otoczki bardzo walentynkowa. Chętnych do biegania i marszu nie brakowało a pogoda bardzo im sprzyjała: było wyjątkowo ciepło i słonecznie. Jedni postanowili z tej okazji zawalczyć o nowe życiówki już na początek sezonu, inni postawili na dobrą zabawę. Na starcie zrobiło się czerwono od walentynkowych przebrań.

Jako pierwsi na trasę ruszyli biegacze, którzy wybrali dystans 10 km. Mieli do pokonania dwie pętle. Pogoda sprzyjała, ale to nie uchroniło zawodników od hercklekotów, jak na Śląsku nazywa się gwałtowne bicie serca: - Były hercklekoty, chociaż właściwie tylko na tym jednym podbiegu. Ale to dlatego, że biegłem dzisiaj treningowo – przyznał Łukasz Reclik. – Warunki do biegania są dzisiaj idealne, organizacja dobra. Byłem tutaj na Biegu Mikołajkowym, spodobało mi się i wróciłem. Tylko moja Walentynka została w domu, bo chora…

- Dzisiaj biegało się naprawdę rewelacyjnie. Lekki wiaterek, trochę z górki i pod górkę, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej. Było dobre ściganie na początek sezonu – mówił Krzysiek Szewczyk. - Z MK Teamem zawsze jest perfekcyjnie, jestem z nimi od pięciu lat na wszystkich biegach.

Najszybciej mierzącą 10 km trasę pokonał Rafał Formicki (32:25). Za nim na mecie zameldowali się Kamil Czapla (33:26) oraz Stanisław Piela (35:05). Dwa najwyższe miejsca na podium pań przypadły klubowym koleżankom Ewie Strzelczyk i Katarzynie Tanistra-Słowik (41:49 i 42:47). Chociaż rywalizowały na trasie, na co dzień biegają razem.

- Nie walczymy ze sobą, każdy pracuje i startuje na swoje konto. To cieszy, że jest taka liczna reprezentacja naszej drużyny. Bardzo się lubimy i rywalizujemy zdrowo – zapewniały nasze rozmówczynie.

Obie planowały dzisiaj czasy lepsze niż ostatnio a nie miejsca na podium. – Chociaż przyznaję, że były zakusy na zwycięstwo, bo wygrałam tutaj w grudniu – zdradziła Ewa. – My po prostu robimy swoje. Jeśli się uda, wrócimy na kolejne biegi Grand Prix.

Na najniższym stopniu podium stanęła Paulina Błaszczyk (43:39). Na krótszym dystansie (5 km) triumfował Kuba Tesluk (16:31) przed Mateuszem Wolnikiem (16:33) i Aleksandrem Ziębą (17:13). Trzy najszybsze panie to: Monika Mucha (20:41), Michalina Janowska (21:08) oraz Dominika Odias (22:09).

W kategorii nordic walking walka była równie zacięta. W przypadku pierwszego miejsca trwała dosłownie od linii startu do samej mety a Karol Stiller i Kacper Mizgała przecięli ją równocześnie z czasem 29:08. Ułamki sekund zadecydowały o zwycięstwie Stillera. Podium uzupełnił Piotr Stępak (29:42). Wśród kobiet zwyciężyła niepokonana na tej trasie Joanna Kołodziej (31:28) przed Nadią Mizgałą (32:12) i Dorotą Bagińską (32:36).

KM


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce