Bezdomny Maratończyk ma już nowe buty. „Będę ich pilnował jak ch*****”
Opublikowane w pt., 06/11/2015 - 11:10
Piotra Żukowskiego spotykamy w słoneczny dzień na jednej z wrocławskich ulic. Przechodnie mijają obojętnie mężczyznę siedzącego na ławce z okazałym medalem Maratonu Wrocławskiego na szyi. Większość biegaczy w tym kraju pozna Piotra od razu, choć niewielu zna jego imię. Wiedzą tylko, że to Bezdomny Maratończyk...
Piotr opowiedział nam o swoim życiu i pasji biegania. Zdradził, że został okradziony i stracił swoje buty do biegania. I że kolejne biegi pokonuje w trampkach...
Po naszym apelu na facebooku, wielu czytelników chciało mu pomóc i oddać swoje buty przy okazji kolejnych, planowanych przez Piotra startów: w Szczecinie i Warszawie. Niestety, nie udało mu się tam dojechać, więc nie wiedział nawet, że środowisko biegaczy próbuje mu pomóc.
Postanowiliśmy odszukać Piotra raz jeszcze. Udało się to dzięki kilku telefonom i serdeczności ludzi. Ktoś kojarzył miejsce gdzie go widziano, ktoś inny ruszył na poszukiwania i użyczył prywatnego telefonu jako numeru kontaktowego. Znalazła się też firma gotowa przekazać maratończykowi nowe buty.
Piotr wzruszył się bardzo. – Bardzo, bardzo dziękuję za taką serdeczność i dobroć. Wszystkim. Obiecuję, że tych butów nie dam sobie ukraść, będę ich pilnował jak cholera – mówił uradowany Piotr Żukowski do słuchawki gdy dowiedział się, że buty są już w drodze. Dzięki dobroci ludzi w ten weekend nie będzie już biegał w trampkach...
W imieniu pana Piotra, ale też całego środowiska biegowego chcemy z serdecznie podziękować firmie MMSport.com.pl i marce Under Armour za ufundowanie i ekspresową wysyłkę butów. Dziękujemy także firmie World-Tel z Wrocławia, za umożliwienie Nam kontaktu z Piotrem.
Gorąco zachęcamy biegaczy z Wrocławia oraz miejsc, w których przebywa nasz bohater, do bliskiego i stałego kontaktu z tym przemiłym, ciepłym, ale niestety tragicznie doświadczonym przez życie człowiekiem. Idzie zima, nie zostawmy go na pastwę losu...
PS. Na kolejnej stronie znajdziecie krótka rozmowę z Piotrem o jego bieganiu...